\
Pod koniec 2020 r. liderzy państw członkowskich Unii Europejskiej porozumieli się w sprawie budżetu Wspólnoty oraz Funduszu Odbudowy. Znalazł się tam także mechanizm warunkowości, który może być wykorzystywany do ochrony unijnego budżetu przed nadużyciami i korupcją, jeśli w danym kraju zostanie stwierdzone naruszenie praworządności. Rozporządzenie w tej sprawie weszło w życie 1 stycznia 2021 r. Prawo to od początku próbują zablokować Polska i Węgry, które twierdzą, że takie regulacje mogłyby łamać traktaty UE. 11 marca ub. r. oba państwa wspólnie złożyły skargę.
Więcej informacji o polityce znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Polska uważa, że przepisy zawierają liczne wady, nie mają podstawy prawnej i są próbą ominięcia nieskutecznej procedury praworządności z art. 7 unijnego traktatu. Wskazuje też na uznaniowość mechanizmu warunkowości, brak przewidywalnych kryteriów naruszeń oraz zbyt ogólne zapisy dające szerokie pole do interpretacji i działania.
Podczas październikowej rozprawy w Luksemburgu pełnomocnicy polskiego rządu podkreślali również, że mechanizm warunkowości nie mieści się w zakresie podstawy prawnej, bo punkt ciężkości jest położony na ocenę przestrzegania zasad praworządności, a nie na kwestie finansowe i ochrony budżetu.
Na początku grudnia 2021 r. rzecznik generalny TSUE Manuel Campos Sánchez-Bordona uznał mechanizm warunkowości za zgodny z unijnym prawem i nie podzielił argumentów Warszawy i Budapesztu, które wnosiły o stwierdzenie nieważności rozporządzenia. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj:
Komisja Europejska nie otrzymała od Polski odpowiedzi na swe pierwsze pismo w sprawie procedury "pieniądze za praworządność". Dwumiesięczny czas na odpowiedź od rządu Mateusza Morawieckiego minął o północy z 24 na 25 stycznia. - To nie może trwać bez końca. Podchodzimy konstruktywnie, co zakłada pewną gotowość Komisji Europejskiej do dłuższego czekania na odpowiedź. Ale ostatecznie brak odpowiedzi to też odpowiedź - mówił Johannes Hahn, komisarz UE ds. budżetu. Pismo do Węgier w ramach procedury "pieniądze za praworządność" wysłano do Budapesztu o dzień później niż do Warszawy, a zatem termin na odpowiedź mija 25 stycznia w nocy.
Tymczasem 16 lutego TSUE ma wydać orzeczenie w sprawie skargi Polski i Węgier na mechanizm warunkowości.