- Jest zgoda wszystkich klubów i kół opozycyjnych, żeby powołać sejmową komisję śledczą, ale wniosek w tej sprawie trzeba jeszcze przegłosować - stwierdził w tym tygodniu w rozmowie z portalem Gazeta.pl szef klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka.
Sejmowa komisja śledcza objęłaby zakresem swoich prac działalność służb w zakresie podsłuchów w latach 2005-2021. Autorem wniosku jest lider Kukiz'15 Paweł Kukiz.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
- Wniosek zostanie złożony w przyszłym tygodniu, ale czy i kiedy zostanie poddany pod głosowanie, tego powiedzieć nie umiem, bo decyzja należy do pani marszałek Witek - powiedział nam Budka.
W styczniu w Senacie została powołana nadzwyczajna komisja, która ma zajmować się przypadkami nielegalnej inwigilacji. Taka komisja nie ma jednak uprawnień, które miałaby komisja śledcza w Sejmie.
- To jest dobry trop. Komisja śledcza ma szerokie uprawnienia w badaniu różnego rodzaju nadużyć. W kontekście inwigilacji w ciągu ostatnich lat mamy niezwykle poważne nadużycia i komisja śledcza mogłaby wiele wyjaśnić - powiedział w niedzielę w "Faktach po Faktach" w TVN24 były Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Adam Bodnar.
Bodnar podkreślił jednocześnie, że "porządne, konsekwentne prowadzenie komisji senackiej, w sytuacji kiedy te wszystkie sprawy inwigilacyjne budzą zainteresowanie także międzynarodowe, też może przyczynić się do naświetlenia i wyjaśnienia problemów".
- Jestem w stanie sobie wyobrazić, że nawet po decyzji o powołaniu komisji śledczej, dojdzie do obstrukcji jej prac. Pytanie jest następujące - czy my się zastanawiamy nad tym, że za ileś miesięcy sprawa będzie wyjaśniania, czy też raczej staramy się wykorzystać ten tryb, który już istnieje i przyniósł bardzo wiele w debacie publicznej - dodał były Rzecznik Praw Obywatelskich.
Odnosząc się do kwestii stosowania przez polskie służby Pegasusa, Bodnar stwierdził, że "nie do końca wierzy, że wszystkie te przypadki były objęte zgodami sądów". - Nikt tych zgód nie pokazał, nikt nie przedstawiał racjonalnych argumentów za tym, żeby te zgody miały być uzyskane - wskazał.
Adam Bodnar podkreślił w TVN24, że "sędzia ma bardzo ograniczone możliwości weryfikowania tego, na co wydaje zgodę w kontekście kontroli operacyjnej". - Wiemy, że są praktyki swoistego wyłudzania tych zgód, że tych wniosków, które sędzia ma zatwierdzić, jest bardzo wiele - powiedział.
W grudniu agencja AP, powołując się na ustalenia grupy Citizen Lab działającej przy Uniwersytecie w Toronto, podała, że za pomocą oprogramowania Pegasus inwigilowany był senator KO Krzysztof Brejza, adwokat Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek.