- Jest zgoda wszystkich klubów i kół opozycyjnych, żeby powołać sejmową komisję śledczą, ale wniosek w tej sprawie trzeba jeszcze przegłosować - stwierdził w tym tygodniu w rozmowie z portalem Gazeta.pl szef klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka.
Sejmowa komisja śledcza objęłaby zakresem swoich prac działalność służb w zakresie podsłuchów w latach 2005-2021. Autorem wniosku jest lider Kukiz'15 Paweł Kukiz.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
- Wniosek zostanie złożony w przyszłym tygodniu, ale czy i kiedy zostanie poddany pod głosowanie, tego powiedzieć nie umiem, bo decyzja należy do pani marszałek Witek - powiedział nam Budka.
Do kwestii ewentualnego powołania komisji śledczej odniósł się w sobotę w TVN24 Paweł Wojtunik, szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego w latach 2009-2015.
- To jest świetny pomysł, żeby wrócić z informacjami do opinii publicznej o tym, co działo się w służbach, w Centralnym Biurze Śledczym i w ABW, w latach 2005-2007, co działo się w CBA w latach 2006-2009 - powiedział Wojtunik.
- Myślę, że jest to czarny sen prokuratora Ziobry - dodał. Zbigniew Ziobro w latach 2005-2007 był ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym. Ponownie objął te funkcje po wyborach parlamentarnych w 2015 r.
Jak stwierdził były szef CBA, "będzie bardzo ciekawe dla opinii publicznej usłyszeć o skali naruszeń praw obywatelskich w kwestii podsłuchów, podczas gdy szefami CBA byli pan Kamiński i pan Wąsik".
Obecny szef MSWiA Mariusz Kamiński kierował CBA w latach 2006-2009. Wiceminister Maciej Wąsik był w tym okresie zastępcą Kamińskiego.
- Ja mam taką wiedzę, wielokrotnie przekazywałem ją w formule niejawnej na komisjach i w prokuraturze. Myślę, że zestawienie, jak wyglądały służby i kontrola operacyjna, jak pracowały te instytucje i do jakich naruszeń dochodziło, będzie ciekawe - skomentował Paweł Wojtunik.
Zaznaczył, że jeśli zostanie wezwany, pojawi się przed komisją śledczą i "podzieli się jeszcze raz wszelkimi informacjami na temat patologii, jakie miały miejsce w wymienionym okresie".
Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki z PiS stwierdził w czwartek w rozmowie z dziennikarzami, że "wszystko zależy od głosowania w Sejmie". - My jesteśmy sceptyczni wobec takich przedsięwzięć. Zobaczymy, z pewnością będzie głosowanie - zaznaczył.
Pytany, czy komisja powstanie, Ryszard Terlecki powiedział, że "raczej nie, ale wszystko się może zdarzyć". Projekt uchwały o powołanie sejmowej komisji śledczej musi poprzeć co najmniej 46 posłów. Zgodnie z ustawą o komisji śledczej, Sejm powołuje ją oraz wybiera i odwołuje jej skład osobowy bezwzględną większością głosów.