Mówi członek rządu PiS: - Marian Banaś rozpaczliwie działa, żeby nie było w Sejmie głosowania nad odebraniem mu immunitetu.
Ale ono jest na horyzoncie. Najpierw wnioskiem o odebranie mu immunitetu zajmie się sejmowa Komisja Regulaminowa - już we wtorek 25 stycznia.
Inny polityk PiS: - Nie możemy się ciągle bronić i rozkładać ręce, że Marian Banaś prowadzi działalność polityczną, ale trzeba w końcu przejść do kontrofensywy, zwłaszcza że tematów z nim jest sporo. Trzeba to ruszyć, nie powinno to już dłużej leżeć.
Uchylenia immunitetu chce Prokuratora Regionalnego w Białymstoku, by postawić Banasiowi zarzuty zaniżenia majątku i złożenia fałszywych oświadczeń majątkowych. Ma to być posiedzenie zamknięte.
Więcej informacji z polskiej polityki na stronie głównej Gazeta.pl
W komisji tej większość ma PiS (9 głosów), a nie opozycja (8 głosów). Zatem los wniosku jest przesądzony: komisja zarekomenduje uchylenie Banasiowi immunitetu. Ale czy on zostanie zdjęty, to zdecyduje dopiero Sejm - to może się stać dni potem na posiedzeniu Sejmu 26-27 stycznia. To przesądzone jednak nie jest, bo jeśli Nowogrodzka uzna, że może przegrać, to może nie chcieć ryzykować. A takie ryzyko dla PiS jest realne.
Paweł Kukiz broni Mariana Banasia
W monitoringu mediów PiS skrzętnie wyłapano cytaty z Pawła Kukiza o Banasiu ze świeżego wywiadu w Polsat News. I wywołały one irytację. Kukiz mówił o powołaniu komisji śledczej ds. inwigilacji (również Pegasusem). - Jeżeli taka komisja śledcza by powstała - a mam nadzieję, że powstanie - to absurdem byłoby pozbawianie Mariana Banasia immunitetu. Nawet jeżeli są [wątpliwości ws. jego oświadczeń majątkowych - red.]. W interesie państwa jest w tej chwili pozostawienie immunitetu Banasiowi.
Polityk PiS zirytowany: - Kukiz labilny jak zwykle.
Kukizowi i Banasiowi jest teraz po drodze. Sam Banaś chwali Kukiza, że jego pomysł jest trafny, bo komisja śledcza ds. inwigilacji "jest w interesie obywateli i państwa polskiego". Czy komisja śledcza powstanie? Póki co w rachubach jest 230 do 230. Remis. Zdecydować może przypadkowy bądź zamierzony kłopot z zatrzaśnięciem się choćby jednego posła w WC czy też windzie.
Wróćmy jednak do immunitetu Banasia. Cytowane słowa Kukiza oznaczają, że on i prawdopodobnie też dwóch wiernych mu "kukizowców" zagłosują przeciwko odebraniu tego immunitetu. W efekcie PiS może głosowanie ws. Banasia przegrać, choć jeszcze 2-3 tygodnie temu można było przypuszczać, że PiS zgromadzi wymaganą większość. Bez "kukizowców" PiS mogłoby liczyć na 230 głosów - o dosłownie jeden za mało. Ustawa o NIK mówi, że Sejm podejmuje decyzję bezwzględną większością ustawowej liczby posłów - min. 231 głosami "za".
Sawicki na ratunek PiS?
Z pomocą PiS-owi może przyjść poseł PSL Marek Sawicki, który publicznie mówił, że jest za pozbawieniem Banasia immunitetu. Władze ludowców ostro odcinały się od tego stanowiska Sawickiego, sugerując nawet, że zaszkodziło doskwierające latem mu słońce.
Poseł PiS nie kryje: - Nasze linki z PSL funkcjonują.
W PSL-u można usłyszeć, że jeśli Marek Sawicki zagłosuje za pozbawieniem Banasia immunitetu, to sam się zepchnie na margines partii. Na Sawickiego w PSL patrzy się już podejrzliwie. Niemniej to on może - zakładając absolutną mobilizację 228 posłów z klubu PiS, Łukasza Mejzy i Zbigniewa Ajchlera - przesądzić o losie immunitetu Banasia, dając PiS-owi 231. głos.
Grillowanie na komisyjnym ruszcie
Nim do głosowania w Sejmie dojdzie, to Banasiem zajmą się też inne komisje sejmowe: spraw zagranicznych i kontroli państwowej. Chcą go przygwoździć ws. grudniowego wyjazdu delegacji NIK - jak informowały media, z Jakubem Banasiem (synem Mariana) w składzie - na Białoruś.
W PiS ten wyjazd wywołał nie lada zdziwienie, ale też dał Nowogrodzkiej amunicję. W obozie rządzącym są głosy - to wcale nie żart - że Jakub Banaś może sobie szykować na Białorusi schronienie, gdyby groziła mu odsiadka.
Polityk PiS: - Sprawa wyjazdu delegacji NIK na Białorusi wniknęła na jego własne życzenie. Ten wyjazd to było kuriozum, bo przecież Białoruś prowadzi wobec nas wojnę hybrydową.
Banaś chce się pozbyć dywersanta
Ale to nie koniec zamieszania wokół Banasia. Komisja Kontroli Państwowej będzie bowiem też opiniować wniosek prezesa NIK o odwołanie Tadeusza Dziuby z funkcji wiceprezesa Izby. Dziuba (były poseł PiS) to najgroźniejszy wróg Banasia w samym NIK-u - Nowogrodzka chciałaby, aby to Dziuba przejął stery w Izbie, więc Banaś go zwalcza i chce wypchnąć z fotela wiceprezesa.
Decyzja ws. Dziuby należy jednak do Elżbiety Witek, czyli wprost od Nowogrodzkiej, a tam o dymisji Dziuby słyszeć nie chcą.
Coraz bardziej osaczony
Marian Banaś jest coraz bardziej wyobcowany. Ludzie dotychczas będący wokół niego obawiają się, że pozostając w jego kręgu, choćby towarzyskim, łatwo mogą się stać obiektem zainteresowania służb.
- A po co mieć Macieja Wąsika na linii? - wzdraga się jedna z osób z tego kręgu. Wąsik jest zastępcą koordynatora ds. służb specjalnych, ministra SWiA Mariusza Kamińskiego (PiS).
Banaś groźny dla PiS
W centrali PiS Banaś postrzegany jest jako twardy i groźny przeciwnik. Groźniejszy od niezdarnej opozycji. Coraz bardziej uwiera obóz rządzący. A co więcej: Banaś - politycznie bliski Konfederacji - jest dla opozycji cenny jak nikt inny. Banaś wręcz wciska Donaldowi Tuskowi, Szymonowi Hołowni, Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi i Włodzimierzowi Czarzastemu ostrą amunicję w ręce - choćby ws. inwigilacji, wydatków z Funduszu Sprawiedliwości, TVP itd. Nieprzypadkowo lider PO nazwał go "politycznym świadkiem koronnym", a opozycja stara się Banasia chronić.
Banaś i opozycja to dziś tandem.
Polityk PiS: - Widać próbę podpięcia się Banasia pod komisję senacką ds. Pegasusa. Widać jego starania, by przekonać wszystkich, że on też jest ofiarą politycznej nagonki.
Członek rządu: - Rozdziera też szaty przed senacką komisją ds. Pegasusa. A przecież NIK nic nowego od paru lat nie ujawniła w tej sprawie.
Niemniej NIK ujawniła fakturę za zakup Pegasusa. Banaś zwolnił ponadto byłego prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego (dziś senatora niezależnego, acz bliskiego PO) z tajemnicy, by mógł opowiedzieć o tropieniu Pegasusa za czasów swojej prezesury w Izbie. NIK daje więc paliwo senackiej komisji.
Witek i Kaczyński na celowniku Banasia
Marian Banaś wbił publicznie szpile samemu Jarosławowi Kaczyńskiemu i pani marszałek Sejmu Elżbiecie Witek. Wzywa ich bowiem do NIK-u. - Banaś urządza pokazówki z wzywaniem na przesłuchanie - zżyma się jeden z członków rządu.
Elżbieta Witek się nie stawiła, tłumacząc, że choć elektronicznie przyszła wiadomość z NIK, to jednak bez załącznika. Politycznie bardziej nośne jest jednak wezwanie prezesa PiS. Współpracownik Kaczyńskiego opisuje reakcje prezesa na takie zaczepki. - "Chyba chłopa rozum opuścił". Prezes Kaczyński tak zwykł reagować na zaczepki - mówi współpracownik prezesa PiS.