Na taką możliwość zwraca uwagę "Gazeta Wyborcza". Według Dominiki Wielowieyskiej PiS będzie robiło wszystko, aby komisja śledcza ds. inwigilacji nie powstała. By to zrobić, Kaczyński - czytamy w artykule - będzie chciał "wyciągnąć" posłów skupionych wokół Pawła Kukiza. Może chodzić o Jarosława Sachajkę i Stanisława Żuka.
"W grę wchodzą groźby zarzutów prokuratorskich lub przekupstwo jakimś stanowiskiem dla samego posła lub osób z nim związanych - takie metody były już stosowane przez Kaczyńskiego wcześniej" - podaje "GW".
- To bardzo mądry wniosek. On nie ma służyć robieniu szopki politycznej, tylko naprawianiu państwa - komentuje w wp.pl inicjatywę ws. komisji Sachajko. Polityk zapewnia, że projekt uchwały poprze. Mają to zrobić także jego koledzy z koła - Stanisław Żuk i Stanisław Tyszka.
- Jesteśmy grupą posłów nieszantażowalnych. Nie mamy ministerstw, spółek, rodzin zatrudnionych w administracji rządowej. My jesteśmy tu po to, by naprawiać państwo - mówi. - Popieramy wniosek o powołanie komisji śledczej. Nie zmienimy decyzji, wszelkie inne informacje na ten temat nie są prawdziwe - podkreśla.
W czwartek wniosek ws. komisji komentował wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki. - Wszystko zależy od głosowania w Sejmie - powiedział. Terlecki przyznał, że PiS będzie przeciwny. - To jest teatrzyk. Po co nam to - stwierdził. Terlecki przekonywał jednocześnie, że w sprawie powołania komisji "na pewno będzie głosowanie".
O tym, że w PiS są obawy co do głosowania nad komisją, pisał w czwartek na Gazeta.pl Jacek Gądek. "W szeregach PiS można usłyszeć, że - jeśli tylko na Nowogrodzkiej będzie wątpliwość, czy wniosek o komisję śledczą mógłby przejść - to pani marszałek Elżbieta Witek wrzuci go do sejmowej "zamrażarki" na nawet cztery miesiące. Na tyle pozwala jej regulamin Sejmu. - Teraz wynik głosowania może być w te, albo wewte - słyszymy z szeregów klubu PiS. Obawa zatem jest. - Wniosek można zamrozić na kilka miesiące - wskazuje jeden z PiS-owców" - czytamy w artykule.
Paweł Kukiz w Polsat News przyznał, że w przypadku blokowania komisji przez PiS, porozumienie z Jarosławem Kaczyńskim zostanie zerwane. - No trudno, poświęcę nawet sędziów pokoju. Są pewne rzeczy, pewne granice, których nie przekroczę. Ta komisja powinna powstać, ten wniosek powinien być głosowany, ale to jak Sejm zagłosuje, to już jest inna sprawa - mówił.