"Gazeta Wyborcza" podała w środę wieczorem, że klub Koalicji Obywatelskiej i koło Pawła Kukiza zawarły porozumienie ws. powołania komisji śledczej ds. podsłuchów.
- Nie nadużywałbym słowa porozumienie, koalicja czy sojusz. Jest wniosek o powołanie komisji śledczej ds. Pegasusa w Sejmie. Okazało się, że jest możliwe, by do tej idei dołączyli także posłowie i posłanki, którzy wspierają rząd PiS-u, ale w tej sprawie są gotowi taki wniosek poprzeć, a nawet zgłosić - powiedział w czwartek przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
- Pojawiła się idea, m.in. pan poseł Kukiz zgłosił taki wniosek, by zbadać dłuższy czas i poddać kontroli również czas, kiedy byłem premierem. Nie mam nic przeciwko temu, w związku z tym dałem zielone światło. Rozmawiałem długo z naszymi posłankami, posłami, z szefem klubu, dałem zielone światło: proszę bardzo, nie mam żadnego problemu z tym, aby wspólnie podpisać się pod wnioskiem o powołanie komisji śledczej, także z politykami z tej przeciwnej strony - dodał.
Jak przekazał lider PO, komisja śledcza miałaby badać działania władzy w kwestii podsłuchów w latach 2005-2007 (pierwszy rząd PiS), w trakcie ośmioletnich rządów PO-PSL i za obecnych rządów Prawa i Sprawiedliwości.
- Z tego, co wiem, pod tym wnioskiem znajdują się podpisy nie tylko PO, ale także posła Kukiza i jego grupy, Lewicy, Polski 2050, Konfederacji i PSL. Nie mam pojęcia, jak zachowa się PiS, wydaje się dość sparaliżowany strachem, jeśli chodzi o potrzebę wyjaśnienia Pegasusa i generalnie używania przez władzę tego typu instrumentów. Być może staną przed sytuacją, że nie będą mieli w tej sprawie większości - ocenił Donald Tusk.
- Poczekajmy, czy rzeczywiście posłanki i posłowie z kół prorządowych wytrzymają nerwowo i wytrzymają presję prezesa Kaczyńskiego. Wiemy, jaki jest sprawny, kiedy trzeba kogoś zaszantażować, zastraszyć, albo przekupić politycznie, żeby utrzymać większość - dodał.
W grudniu agencja AP, powołując się na ustalenia grupy Citizen Lab działającej przy Uniwersytecie w Toronto, podała, że za pomocą oprogramowania Pegasus inwigilowany był senator KO Krzysztof Brejza, adwokat Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek.
Kanadyjski watchdog nie był w stanie wskazać, kto dokładnie stoi za inwigilacją. Podkreślono jednak, że jedynymi klientami izraelskiej firmy NSO Group, która opracowała Pegasusa, są rządowe agencje.