Podczas wrotkowego posiedzenia senackiej komisji ds. inwigilacji Pegasusem Marian Banaś wezwał do złożenia wyjaśnień Jarosława Kaczyńskiego, wicepremiera ds. bezpieczeństwa. Wystąpienie szefa NIK w Senacie jest szeroko komentowane przez polityków opozycji.
"Najwyższy czas. Bo Kamiński i Wąsik (szef i wiceszef MSWiA - red.) to żadna kontrola" - skomentowała Katarzyna Lubnauer.
"Dzieje się. Marian Banaś, Prezes NIK na posiedzeniu senackiej Komisji ws. Pegasusa: NiK wezwie Wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego do złożenia wyjaśnień i zgodnie z prawem nie może on odmówić stawiennictwa przed NIK" - pisze Adam Jarubas, europoseł z PSL.
"Po dzisiejszym wystąpieniu Mariana Banasia jedno jest pewne - NIK powinno zyskać uprawnienia oskarżycielskie, by móc bezpośrednio składać akty oskarżenia do sądu z pominięciem prokuratury. Czeka nas ciekawy czas" - komentuje Jan Strzeżek, wicerzecznik Porozumienia.
"Banaś zaprosił Kaczyńskiego na rodeo" - pisze Łukasz Kohut, europoseł.
"Chcieli przesłuchać Banasia, a tymczasem Banaś zapowiada, że przesłucha Kaczyńskiego. Szkoda, że nie będzie relacji na żywo z tego wydarzenia" - ubolewa Robert Kwiatkowski, poseł koła PPS.
- Podjąłem decyzję o niezwłocznym wszczęciu pilnej kontroli doraźnej w zakresie nadzoru państwa nad służbami specjalnymi. W pewnym sensie pan Jarosław Kaczyński jest inicjatorem tej kontroli, która się wkrótce rozpocznie - powiedział we wtorek na senackiej komisji Marian Banaś.
- Osobiście uważam, że jako wicepremier ds. bezpieczeństwa pan Jarosław Kaczyński powinien na wezwanie kontrolerów stawić się w NIK i złożyć obszerne zeznania jako świadek pod rygorem odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań. Powinien odpowiedzieć na pytania dotyczące nielegalnej masowej inwigilacji Polek i Polaków - stwierdził szef NIK. Dopytywany przez senatorów, czy można odmówić stawienia się przed kontrolerami NIK, Banaś wyjaśnia, że "prawo nie przewiduje takiej możliwości".
Z badań Citizen Lab działającego przy Uniwersytecie w Toronto wynika, co ujawniła agencja Associated Press, że senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza był 33 razy inwigilowany przy pomocy systemu Pegasus w 2019 roku. Był wówczas szefem sztabu wyborczego KO. Amnesty International niezależnie potwierdziła te informacje.
Z doniesień medialnych wynika także, że oprogramowania użyto też przeciwko prawnikowi Romanowi Giertychowi, który reprezentował czołowych polityków opozycji oraz Ewie Wrzosek, prokuratorce, która sprzeciwiła się czystkom w polskim wymiarze sprawiedliwości. Wrzosek już w listopadzie alarmowała, że "koncern Apple przekazał jej dowody, iż jej telefon był poddany działaniu Pegasusa".