Jak informowaliśmy w piątek, 13 z 17 członków Rady Medycznej przy premierze złożyło na ręce Mateusza Morawieckiego rezygnacje z doradzania rządowi w sprawie epidemii COVID-19. Decyzja lekarzy była do przewidzenia - wielu z nich od kilku miesięcy mówiło, że rządzący nie słuchają ich propozycji w sprawie zwalczania koronawirusa.
Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl
Decyzję o rezygnacji członków Rady Medycznej skomentował w sobotę szef Kancelarii Premiera. Michał Dworczyk stwierdził, że "wyczerpała się dotychczasowa formuła współpracy" i dodał, że Mateusz Morawiecki podziękował im "za ich wielki wkład w dotychczasowe działania". Jak zaznaczył, "wszyscy członkowie Rady Medycznej z wielkim sercem i zaangażowaniem brali udział w pracach Rady".
- Wbrew informacjom, które pojawiały się w niektórych mediach, współpraca z Radą Medyczną była bardzo intensywna - stwierdził. - 80 procent rekomendacji Rady Medycznej zostało wprowadzonych. Oczywiście nie wszystkie, to też trzeba sobie jasno powiedzieć. To wywoływało dyskusje w Radzie, ale pamiętajmy, że od samego początku formuła tego organu pomocniczego prezesa Rady Ministrów była skonstruowana tak, że właśnie Rada opiniuje, doradza, rekomenduje, natomiast odpowiedzialność za podejmowane decyzje ponosi Ministerstwo Zdrowia i Rada Ministrów - podkreślił Dworczyk.
Odejście 13 członków Rady Medycznej skomentował także adwokat i prezes Ordo Iuris Jerzy Kwaśniewski. "Czas najwyższy. Czas, by politykę sanitarną oprzeć o pewną wiedzę naukową, a nie przeczucia i powielane, zmienne rozwiązania dyktowane przez WHO" - napisał na Twitterze i zamieścił raport swojej organizacji zatytułowany "Medyczne aspekty ograniczeń covidowych".
W raporcie po raz kolejny szerzona jest teza, iż preparaty te "produkowane są z wykorzystaniem linii płodowych". Można w nim przeczytać również nieprawdziwe stwierdzenie, że "masowe szczepienia mogą generować nowe warianty SARS-CoV-2 unikające odporności poszczepiennej i poinfekcyjnej". Te słowa nie mają żadnego potwierdzenia w danych naukowych.
Więcej tez przytaczać nie będziemy, ponieważ wielokrotnie zostały one zdementowane przez m.in. lekarzy. "Szczepienia przeciw COVID-19 ratują życie. Wskazywanie, że jedne szczepionki są mniej moralne od innych, to budowanie ogólnej do nich niechęci. A powinna przyświecać nam troska o każdego bliźniego. Zaszczepienie - jakąkolwiek szczepionką przeciw COVID-19 - jest najlepszym świadectwem tej troski, również o dzieci nienarodzone. COVID-19 jest bardzo niebezpieczny, także dla kobiet w ciąży" - czytamy na stronie Naczelnej Izby Lekarskiej.
- Żadni eksperci, za przeproszeniem, z bożej łaski, nie wmówią nikomu, że szczepienie nie chroni. Szczepienie chroni i szczepienie nie jest żadnym eksperymentem - mówił z kolei Wojciech Andrusiewicz, rzecznik resortu zdrowia. - Już mamy prawie dwa lata obserwacji szczepionki, (...) mamy najlepiej przebadany preparat, jaki w ogóle na świecie jest - prawie 10 mld dawek podanych na całym świecie - podkreślał w rozmowie z Gazeta.pl Tomasz Karauda, lekarz oddziału chorób płuc.
To nie pierwszy raz, kiedy Ordo Iuris zabiera głos. W listopadzie organizacja odniosła się do śmierci ciężarnej Izy z Pszczyny. Organizacja stwierdziła m.in., że "za zaistniałą sytuację nie odpowiadają obowiązujące regulacje prawne w zakresie ochrony życia", czyli wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Udostępniła list otwarty, pod którym podpisała się grupa prawników, naukowców i lekarzy. Co warto podkreślić, część podpisanych osób z przydomkiem "dr" to byli doktorzy nauk technicznych, historii, socjologii itd., a nie lekarze.
Z kolei w grudniu w komunikacie dotyczącym ciężarnej 26-latki, której szpital w Białymstoku odmówił aborcji, Ordo Iuris powołało się na opinię prof. Eleonory Zielińskiej z 2008 roku. Prawniczka z Uniwersytetu Warszawskiego wielokrotnie wypowiadała się za liberalizacją prawa aborcyjnego. W rozmowie z Gazeta.pl podkreśliła, że organizacja powołała się na pogląd, którego nigdy nie przedstawiła. Jak stwierdziła, komunikat instytutu podważa jej wiarygodność "jako prawniczki i obrończyni praw kobiet".