W środę wieczorem w Sejmie posłowie debatowali nad wnioskiem Koalicji Obywatelskiej o wotum nieufności dla ministra sportu Kamila Bortniczuka.
Posłanka Marzena Okła-Drewnowicz z KO wskazywała m.in., że Bortniczuk powinien był natychmiast zdymisjonować swojego zastępcę Łukasza Mejzę po tym, jak ukazały się publikacje na temat jego wcześniejszej działalności. Łukasz Mejza podał się do dymisji 23 grudnia zeszłego roku. Polityk kierował firmą, która oferowała pośrednictwo w organizacji terapii dla nieuleczalnie chorych. Metody, które reklamowała spółka, nie zostały potwierdzone medycznie.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Marek Matuszewski z PiS twierdził z kolei, że wniosek o odwołanie Kamila Bortniczuka jest polityczną nagonką. Przypomniał, że minister pełni swój urząd od kilku miesięcy, a przez ten wniosek opozycja nie chce pozwolić ministrowi w pełni pokazać, jaki ma pomysł na polski sport.
W swoim wystąpieniu minister Kamil Bortniczuk nawiązał m.in. do kwestii e-sportu.
- Nie możemy udawać, że takiego zjawiska jak e-sport nie ma. My e-sportu w ramach żadnego programu ministerialnego nie wspieramy, natomiast zauważamy to zjawisko, zauważamy zagrożenia, które płyną z tego zjawiska - stwierdził.
- Ale zauważamy też szanse, bo e-sport to często są gry sportowe, to jest forma zainteresowania dzieci sportem. Połączenie tego z inną formą aktywności fizycznej jest pewnego rodzaju szansą i my w Ministerstwie Sportu i Turystyki będziemy chcieli tę szansę wykorzystać. Nie promować e-sport, ale wykorzystać e-sport i popularność niektórych dyscyplin sportowych, które e-sport również generuje, do tego, aby upowszechniać sport klasyczny, aby wspierać aktywność młodych Polaków - dodał.
W obronie ministra stanął też premier Mateusz Morawiecki, który również odniósł się do tej kwestii.
- Szanowni państwo, przez e-sport chcemy dzieci wyciągać z domu. Nie chcemy, żeby one tam były przed tym komputerem bez programów państwowych, samorządowych, ale specjaliści podpowiadają nam właśnie taką ścieżkę, mówią: Bądźcie tam po to, żeby wyciągać dzieci sprzed ekranów, monitorów, telewizorów, komputerów właśnie na boiska, właśnie do hal sportowych - wskazywał szef rządu.
Premier stwierdził też, bardzo dobrze ocenia współpracę z Kamilem Bortniczukiem. Dodał, że wkrótce rozpocznie się realizacja projektu budowy tysiąca wielofunkcyjnych hal sportowych i będzie można ocenić efekty tej współpracy.
- Jestem przekonany, że dzięki działaniom, dzięki pasji, zainteresowaniom pana Kamila Bortniczuka nasza drużyna, rząd Prawa i Sprawiedliwości jest wzbogacony o dodatkowe kompetencje, o energię i dynamizm działania, który na pewno przełoży się na lepsze wykorzystanie sportu dla dobra Polski i Polaków - mówił Morawiecki.