Posłanka PiS Teresa Hałas poinformowała w rozmowie z dziennikarką "Gazety Wyborczej", że zagłosuje przeciwko ustawie Czesława Hoca. Chodzi o projekt dotyczący weryfikacji szczepień przez pracodawcę. Mówiąc o swoich wątpliwościach co do projektu, Hałas stwierdziła, że "umierają wszyscy". - I zaszczepieni, i niezaszczepieni - stwierdziła.
Słowa posłanki skomentował w TVN24 prof. Krzysztof Simon, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. - To jest kompletna bzdura, co ta pani mówi. To wroga działalność - powiedział lekarz. Jak ocenił, "zdarza się, że ludzie zaszczepieni trafiają na oddział intensywnej terapii, ale to się zdarza sporadycznie". - Nieszczęściem w tym kraju jest brak radykalnej reakcji na ruchy antyszczepionkowe. Jak się ktoś nie chce szczepić, to niech się nie szczepi. Ale po co później idzie do szpitala? - powiedział.
Czytaj więcej: Dlaczego wiele osób nie wierzy w szczepionki?
Przypomnijmy: w środę przekazano informację o 16 173 nowych zakażeniach koronawirusem, zmarły 684 osoby z COVID-19. - 77 proc. wszystkich zgonów to osoby niezaszczepione - powiedział w środę rzecznik ministerstwa zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Jak dodał, "większość osób, która zakażają się w ostatnim tygodniu - 68 proc. - to są osoby do 49. roku życia, czyli widzimy, że wśród grup najbardziej zaszczepionych tych zakażeń jest mniej". Ministerstwo Zdrowia wielokrotnie podkreślało, że wśród osób zaszczepionych, które umierają z powodu COVID, są m.in. osoby z niską odpornością spowodowaną np. chorobami nowotworowymi.
We wtorek w KPRM odbyło się spotkanie, w którym uczestniczył m.in. Jarosław Kaczyński i grupa posłów klubu PiS, która sprzeciwia się restrykcjom sanitarnym. Wśród nich była właśnie Hałas. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" posłanka zdradziła, że Kaczyński nie namawiał posłów, by głosowali za weryfikacją covidową. - Mamy wolną rękę. Do tej ustawy akurat nie (próbował nas przekonać - red.). Powiedział tylko, że szanuje, że są różne zdania - mówiła posłanka.
Propozycja autorstwa posłów PiS umożliwia pracodawcom wymaganie od zatrudnionych negatywnego wyniku testu na koronawirusa. Testowaniu, które w myśl projektu miałoby być bezpłatne, nie podlegaliby zaszczepieni lub ozdrowieńcy z COVID-19. Odmowa okazania ujemnego testu czy dowodów zaszczepienia bądź przechorowania wiązałaby się z możliwością delegowania do innego miejsca pracy lub do innego rodzaju pracy, ale bez uszczerbku na wynagrodzeniu. Projekt nazywany "lex Hoc" (od nazwiska posła wnioskodawcy Czesława Hoca) został pozytywnie zaopiniowany na komisji zdrowia. Najprawdopodobniej jednak nie trafi na bieżące obrady Sejmu, które potrwają do czwartku.