W środę 5 stycznia w "Wiadomościach" TVP pojawił się materiał zatytułowany "'Tuskowe' drenuje kieszenie Polaków". Zdaniem stacji za wysokie ceny gazu ma odpowiadać "polityka klimatyczna forsowana przez Unię Europejską i popierana przez partię Donalda Tuska". Na tym materiale TVP jednak nie poprzestała, sugerując, że wpływ na obecną sytuację w kraju mają nie obecne decyzje PiS, ale decyzje szefa PO i byłego premiera sprzed co najmniej siedmiu lat.
W ciągu ostatniego tygodnia "Wiadomości" TVP regularnie emitowały materiały obarczające winą za podwyżki szefa PO. O materiale "'Podatek Tuska' uderzył w Polaków" stacja pisze: "Obecny kształt unijnej polityki klimatycznej oraz zasad funkcjonowania systemu handlu prawami do emisji CO2 w Polsce to efekt decyzji podejmowanych [przez - red.] rząd Donalda Tuska. Tak wynika z raportu posła Janusza Kowalskiego".
Następnie na antenie dwukrotnie pojawiły się reportaże o tytule "'Podatek Tuska' podbił inflację". "Ceny energii w Europie windują inflację - czy jest szansa, że będzie taniej? Wiele zależy od tego czy uda się odwrócić decyzje sprzed lat, które podejmowała i do których przekonywała Platforma Obywatelska, dotyczące między innymi unijnego systemu handlu emisjami" - napisano w skrócie materiału.
Później stacja zaprezentowała materiał pt. "Polacy tracą pieniądze przez 'tuskowe'", a także "Prorosyjska polityka polskiej opozycji", pod którym napisano: "Oskarża rząd o prorosyjskie działania, choć sam, kiedy był premierem, podjął decyzje o wielkim resecie stosunków z Rosją, co skutkowało między innymi skrajnie niekorzystną dla Polski umową gazową z Gazpromem. Donald Tusk atakuje rząd Prawa i Sprawiedliwości - tym razem przy okazji fuzji Orlenu z Lotosem". W kolejne dni stacja wyemitowała także materiały: "'Tuskowe' odbierze Polakom 860 miliardów", a także "Polacy zapłacą 190 mld euro 'tuskowego'?" odnoszące się do pakietu Fit for 55, który ma podwyższyć cel redukcji emisji gazów cieplarnianych w Unii Europejskiej do 2030 roku z 40 proc. do 55 proc., co wg szacunku banku Pekao SA wiąże się z kosztem około 189 mld euro.
O manipulacjach "Wiadomości", w tym sugerowanie, jakoby to Donald Tusk był odpowiedzialny za system handlu emisjami, pisaliśmy więcej TUTAJ. W rozmowie z Gazeta.pl dr Sławomir Dudek wypowiedział się także nt. wpływu cen gazu, prądu i emisji CO2 na inflację.
Więcej aktualnych wiadomości z kraju i świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
- Cały czas słyszymy, że inflacja przyszła do Polski zza granicy, a odpowiadają za nią wysokie ceny gazu i uprawnień do emisji CO2. Ale narracja rządu jest kłamliwa, nieprawdziwa - powiedział dr Dudek. - Wcześniej rząd twierdził, że inflację wywołała epidemia COVID-19, pozrywane łańcuchy dostaw. Tyle tylko, że inflacja w Polsce wzrosła do 5 proc. jeszcze zanim wybuchła pandemia - wiosną 2020 roku. To obala tezę, że rząd za inflację nie odpowiada. Teraz Mateusz Morawiecki znalazł nowego wroga. Za inflację obwinia wysokie ceny prądu, paliw, gazu - dodał, podkreślając, że ceny prądu, paliw czy gazu wpływają na inflację w Polsce, ale nie są jedynym czynnikiem. - Być może nawet rząd chce, by inflacja urosła do jakiegoś absurdalnego poziomu, by zrzucić ją na wroga - na Putina, albo na Unię - powiedział ekspert.