Na ulicach Siemianowic Śląskich pojawiły się plakaty informujące o szkodliwości szczepionek przeciwko COVID-19. Przedstawiają płaczące dziecko z pistoletem przystawionym do głowy, a także napis: "To nie są tradycyjne szczepionki". Antyszczepionkowe treści mają dotrzeć do rodziców i - wbrew naukowym wytycznym - przestrzec ich przed szczepieniem dzieci przeciwko koronawirusowi. Takie szczepienia prowadzi się obecnie w Polsce dla dzieci w wieku powyżej 5 lat. Szczepienia najmłodszych są zalecane przez lekarzy - nie tylko dlatego, że dzieci także mogą przechodzić ciężko COVID-19, ale też z uwagi na występujący u nich coraz częściej zespół PIMS (wieloukładowy dziecięcy zespół zapalny, z ang. paediatric inflammatory multisystem syndrome).
Czytaj więcej: PIMS. Groźne powikłanie pocovidowe u dzieci. "Patrzysz, jak powoli umiera"
Więcej najnowszych informacji o pandemii koronawirusa przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Interwencję w sprawie podjął poseł Michał Gramatyka z ruchu Polska 2050. Polityk na poinformował o piśmie wysłanym w tej sprawie do prezydenta Siemianowic Śląskich, Rafała Piecha, który znany jest z antyszczepionkowych poglądów.
"Antynaukowe bzdury już nie tylko w wypowiedziach Rafała Piecha, ale także na miejskich nośnikach w Siemianowicach Śląskich" - napisał.
"Apeluję do Pańskiej uczciwości i odpowiedzialności, bardzo proszę o powstrzymanie się od tej, szkodliwej dla Polek i Polaków, antyszczepionkowej działalności" - zwrócił się do prezydenta.
"Zwracam Pańską uwagę na to, że forma graficzna plakatów może budzić uzasadnione oburzenie wśród odbiorców. Podobnie treść plakatów - zawierają one nieprawdziwą informację, jakoby szczepionki przeciwko COVID-19 były 'eksperymentalnym preparatem', w nieuzasadniony sposób atakują rząd oraz Radę Medyczną przy Premierze RP" - pisze dalej poseł Gramatyka.
Pod plakatem podpisało się Polskie Stowarzyszenie Niezależnych Lekarzy i Naukowców, które według członków jest "sojuszem lekarzy, prawników i naukowców". Dziennikarz "Gazety Wyborczej" Przemysław Jedlecki przekazał, że plakaty powoli zostają zdejmowane z ulic miasta.
Prezydent Siemianowic Śląskich Rafał Piech to główny założyciel powołanej na jesieni inicjatywy Polska Jest Jedna. - Jesteśmy tu po to, żeby walczyć z segregacją sanitarną. Obiecywano nam, że nie będzie przymusu szczepień - mówił o powodach powstania ruchu Rafał Piech. Warto odnotować, że w Polsce szczepienia przeciwko COVID-19 są dobrowolne. W konferencji prasowej wzięli też udział dziennikarz Jan Pospieszalski, były Główny Inspektor Sanitarny Zbigniew Hałat, były poseł Ligi Polskich Rodzin Jan Łopuszański, posłanka Prawa i Sprawiedliwości Anna Maria Siarkowska oraz działacze Karolina i Tomasz Elbanowscy.
Dotychczas rząd nie wprowadził żadnych obostrzeń, które nie pozwalają osobom niezaszczepionym brać udziału w imprezach, wchodzić do sklepów, kościołów czy restauracji. Osoby, które okażą certyfikat szczepienia np. w kinie, nie są po prostu wliczane do ewentualnych limitów osób, które mogą uczestniczyć w danym wydarzeniu. Takie zasady od początku obowiązują w Polsce inaczej, niż we Włoszech czy Francji, gdzie niezaszczepieni faktycznie nie mogą jeść wewnątrz restauracji czy chodzić do kin.