Amnesty International niezależnie potwierdziła, że telefon obecnego senatora KO Krzysztofa Brejzy został zhakowany za pomocą systemu operacyjnego Pegasus w kwietniu 2019 roku. Był to okres kampanii do wyborów parlamentarnych, gdy Krzysztof Brejza kierował sztabem Koalicji Obywatelskiej.
Do sprawy inwigilowania Pegasusem odniósł się w czwartek w "Faktach po Faktach" w TVN24 profesor Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego. - Jeśli mamy do czynienia z niezawisłym Sądem Najwyższym, to byłby powód do unieważnienia wyborów. To jest aż tak poważna sprawa - uznał.
Więcej najnowszych informacji o inwigilacji Pegasusem przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
W ocenie konstytucjonalisty ta sprawa pokazuje, że przede wszystkim została "zaatakowana równość wyborów". - Każda strona, każdy uczestnik wyborów musi mieć te same szanse, jakie ma jego konkurent. Przy tak przebiegającej kampanii wyborczej, w której jest podsłuchiwana jedna ze stron i wykorzystywane są efekty tych podsłuchów do osłabienia konkurenta, to przekreśla konstytucją zasadę równości wyborów - zauważył.
Następnie ponownie powtórzył, że powinno dojść do unieważnienia wyborów. - Dzisiaj oczywiście jest to nie do przeprowadzenia - zaznaczył.
Zoll podkreślał, że w Sejmie "powinna powstać komisja śledcza". - Trzeba dokładnie wyjaśnić działalność organów nie tylko w okresie rządów PiS, ale też w okresie poprzedzającym - mówił.
Profesor podkreślił, że sprawa inwigilacji "powinna być rozstrzygnięta przez jakiś organ całkowicie niezawisły", co jest niemożliwe, bo w polskim systemie brakuje (niezawisłych) kontroli komisji specjalnych.
Andrzej Zoll zaznaczył również, że postanowienie sądu ws. zezwolenia na użycie oprogramowania Pegasus powinno mieć swój ślad materialny na papierze.
- Dane z Pegasusa trafiają do służb izraelskich. Przekazywanie informacji obcemu wywiadowi, jest to realizacja znamion przestępstwa - dodał.
W 2019 roku w trakcie kampanii do wyborów parlamentarnych Krzysztof Brejza kierował sztabem Koalicji Obywatelskiej. W sierpniu CBA przeprowadziło dużą akcję na terenie woj. kujawsko-pomorskiego w związku z rzekomą aferą fakturową [w urzędzie miasta w Inowrocławiu miały być wystawiane fałszywe faktury, główna podejrzana to Agnieszka Ch. była naczelnik Wydziału Kultury, Promocji i Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta od lat związana z PiS - red.] przeszukany został m.in. inowrocławski urząd miasta.
Prezydentem Inowrocławia był wówczas Ryszard Brejza, ojciec Krzysztofa Brejzy. Niedługo później TVP opublikowała materiał, który miał być przeciekiem ze śledztwa - w inowrocławskim urzędzie miała powstać "farma trolli", o osobisty udział w procederze oskarżano polityka KO.
W materiale autorstwa Samuela Pereiry z 2019 roku opublikowano sfałszowaną - jak wskazywał Krzysztof Brejza - korespondencję z jego telefonu.
- 23 września tego roku wysłaliśmy do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa włamania się na mój telefon oraz nielegalnego pozyskania i rozpowszechniania moich SMS-ów w sfałszowanej zresztą formie - przekazał Brejza.
Agencja Associated Press podała, że także prawnik Roman Giertych i prokuratorka Ewa Wrzosek byli śledzeni przy pomocy szpiegowskiego systemu Pegasus. Inwigilacja byłego wicepremiera i ministra edukacji odbywała się w ostatnich tygodniach przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku - ustalili badacze z Citizen Lab, organizacji zajmującej się bezpieczeństwem w sieci, działającej przy Uniwersytecie w Toronto.
Pegasus to wojskowe oprogramowanie szpiegowskie należące do firmy z Izraela, które, zamienia np. telefon komórkowy w urządzenie podsłuchowe. Jakiś czas temu USA umieściły Pegasusa na czarnej liście programów.