W grudniu agencja Associated Press przekazała, że Krzysztof Brejza, polityk Platformy Obywatelskiej, był podsłuchiwany za pośrednictwem programu Pegasus. Agencja AP podała wcześniej, że śledzeni mieli być także prawnik Roman Giertych i prokuratorka Ewa Wrzosek.
"Sugestie, że polskie służby wykorzystują metody pracy operacyjnej do walki politycznej, są nieprawdziwe" - komentował w ubiegłym miesiącu Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.
"Nie informujemy również czy wobec konkretnych osób były stosowane metody kontroli operacyjnej" - podkreślał.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
- Polskie służby działają zgodnie z polskim prawem i stosują kontrolę operacyjną zgodnie z polskim prawem pod nadzorem prokuratora generalnego i sądu, i wszędzie tam, gdzie stosują te najdalej posunięte metody pracy operacyjnej, czyli kontrolę operacyjną, mają stosowne zgody i działają pod nadzorem tych instytucji - mówił w piątek w Polskim Radiu 24 wiceszef MSWiA Maciej Wąsik.
Jak podaje OKO.press, zgodę na prowadzenie kontroli operacyjnej przez Centralne Biuro Antykorupcyjne wydaje Sąd Okręgowy w Warszawie.
Sędzia Beata Adamczyk-Łabuda, rzeczniczka prasowa sądu, przekazała portalowi, że "sąd nie dysponuje narzędziem do kontroli technicznych sposobów wykonywania kontroli operacyjnej".
"Żadne przepisy nie nakazują, ani nie zezwalają na kontrolę technicznych sposobów uzyskania informacji. Żadna służba nie jest zobligowana do wskazania we wniosku o zarządzenie kontroli operacyjnej sposobu jej przeprowadzenia, a dla sądu nie jest to informacja, która mogłaby mieć wpływ na sposób rozstrzygnięcia wniosku" - dodała.
Oznacza to zatem, że sąd de facto nie wie, czy w danym przypadku funkcjonariusze będą korzystać właśnie z Pegasusa, czy z innej formy, jak np. podsłuch telefoniczny.