Przewodniczący PO Donald Tusk stwierdził w niedzielę w "Faktach po Faktach" w TVN24, że "bardzo chciałby", żeby Prawo i Sprawiedliwość oddało władzę.
- Szczególnie po tym, co wydarzyło się w ostatnich dniach i tygodniach i po słowach prezesa Kaczyńskiego, z których wynikało, że nie ma zamiaru nic zrobić, że nie jest w stanie nic zrobić z tymi dwiema plagami, a więc drożyzną i pandemią - ocenił.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
- Skoro zrzucają całą odpowiedzialność na opozycję, często na mnie osobiście, to właściwie najlepiej byłoby, żeby z władzy zrezygnowali. Kto nie chce rządzić, kto nie chce podejmować decyzji, ten nie powinien trzymać władzy, szczególnie w tak poważnych czasach - podkreślił.
Jednocześnie Tusk zaznaczył, że "wbrew opiniom niektórych najbardziej zaciekłych PiS-owskich funkcjonariuszy, nie zna nikogo z poważnych polityków opozycji, którzy myśleliby o jakimkolwiek innym sposobie przejęcia władzy niż poprzez wybory".
Przewodniczący PO stwierdził, że nie wie, czy Prawo i Sprawiedliwość planuje wybory już na 2022 r.
- Widać wyraźnie, że w tej chwili, donoszą o tym komentatorzy i politycy obozu rządzącego, wewnątrz PiS-u toczy się spór, niektórzy już panują swoje manatki, niektórzy wyprzedają swoje nieruchomości, niektórzy okazują coraz bardziej oznaki zdenerwowania i strachu przed odpowiedzialnością, jaka ich spotka po wyborach, jeśli te wybory przegrają - powiedział Tusk.
I choć ocenił, że wcześniejsze wybory byłyby lepsze dla Polski, to zaznaczył, że "wcale nie jest pewien, czy lepsze dla opozycji".
- Wcale nie jestem pewien, czy powinienem się modlić o wcześniejsze wybory, biorąc pod uwagę możliwe wyniki wyborów - powiedział w TVN24 Donald Tusk.
- Nie wystarczy wygrać. Najbardziej obawiałbym się pyrrusowego zwycięstwa, że jest minimalna większość, ale np. nie do końca dogadana, skłócona, rywalizująca ze sobą, jednak ciągle z PiS-owskim prezydentem i silnym obozem Kaczyńskiego. To wymaga większej i bardzo odpowiedzialnej wyobraźni politycznej - ocenił przewodniczący PO.
- Jeśli czegoś potrzeba Polsce, to silnej i zdecydowanej opozycji, która nie tylko będzie potrafiła wygrać, ale także twardą ręką rządzić, bo te rządy, przy zachowaniu wszystkich reguł, przywróceniu praworządności, wolności słowa, wszystkiego, co PiS zdewastował, będą musiały być rządami zdecydowanymi, twardej ręki tam, gdzie taka twarda ręka jest potrzebna - dodał.