Donald Tusk podczas wirtualnego spotkania z użytkownikami Twittera stwierdził, że trudno teraz o "lekki i radosny" nastrój. - Polacy, w tym też władza i PiS-owski rząd, będą zmagały się z potężnymi przeciwnikami, czyli z drożyzną i pandemią, z którą ciągle nie wiemy do końca, jak sobie radzić. Szczególnie że połowa jest wciąż niezaszczepiona - powiedział były premier, podkreślając, że ważne jest, aby utrzymać "fundamentalny optymizm". - Mi się to w życiu sprawdzało, że jak się serio pracuje i poważnie traktuje ludzi wokół, to ich na dobre rzeczy wcale nie tak trudno namówić. Tylko nie wolno wymiękać. Nie wolno kapitulować - dodał.
Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl
Donald Tusk odniósł się również do piątkowych słów Mateusza Morawieckiego. Przypomnijmy, Morawiecki odpowiedział Tuskowi, który wcześniej skrytykował rząd za podwyżki gazu. - Śmiało można pana nazwać premierem polskiej biedy. Przyzna pan, to nie najlepsze świadectwo polskiej wiarygodności - powiedział. Napisał też listy w imieniu Tuska do Angeli Merkel, Rafała Trzaskowskiego i Fransa Timmermansa i wezwał przewodniczącego Platformy Obywatelskiej, by wysłał je do europejskich polityków.
- To było dla mnie bardzo przykre zaskoczenie, że pozwolił sobie na nakręcenie zgrabnego filmiku z niezbyt mądrymi dowcipami, czyli listami, które podpisał moim imieniem i nazwiskiem - stwierdził Donald Tusk. - Ale pan premier Morawiecki nie zauważył istoty problemu. To nie jest kwestia, kto sobie błyskotliwiej dokuczy. Problem jest bardzo konkretny. To jest problem, który wymaga jego interwencji, a nie jego mniej czy bardziej zauważalnej błyskotliwości w ripostach. To znaczy przez ich błędy, bo ja nie mówię już o samej podwyżce cen gazu - można dyskutować o źródłach tej podwyżki, ale mówię o tym fatalnym błędzie, który spowodował, że ci, którzy mieszkają w zasobach spółdzielczych, ci, dla których wspólnota mieszkaniowa czy spółdzielnia zamawiają gaz i mają te podwyżki o kilkaset procent a nie o kilkadziesiąt procent - powiedział przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
- Mój apel był bardzo prosty i nie wymagał wysilonych dowcipasów jako formy wypowiedzi. Oczekiwałem, że premier powie wyraźnie, że ci ludzie nie zapłacą po 1-1,5 tys. zł rachunku za gaz za styczeń. Szczerze powiedziawszy, to, że odpowiedzią premiera Morawieckiego na dramat tysięcy ludzi jest próba takich heheszków w internecie wydaje mi się bardzo niestosowne i niepokojące - stwierdził.
Całe wirtualne spotkanie, w którym udział brał m.in. Donald Tusk, dostępne tutaj: