Kaznowska w Sejmie o cenach gazu. "Mieszkaniec w grudniu zapłaci 231, a za parę dni 1500 zł"

Koalicja Obywatelska domaga się zmian przepisów dot. tarczy antyinflacyjnej. - Mamy do czynienia ze skandalicznym bublem ze strony rządu - powiedział Jan Grabiec, odnosząc się do doniesień o kilkusetprocentowych podwyżkach cen gazu. - Mieszkaniec, który w tym roku, w grudniu, zapłaci za gaz 231 zł i 33 grosze, już w styczniu, za parę dni, będzie musiał zapłacić 1500 zł - mówiła obecna w Sejmie wiceprezydentka Warszawy Renata Kaznowska.

- Tysiące Polaków dowiaduje się od kilku dni o skandalicznych podwyżkach cen gazu. Dotyka to szczególnie tych, którzy gazem ogrzewają domy. Okazuje się, że te podwyżki wbrew zapowiedziom rządu nie są zniwelowane przez tarczę inflacyjną. Podwyżki zapowiadane przez URE w wysokości 50 proc. są drobnym ułamkiem tego, co ludzie widzą na swoich rachunkach. Jeśli podwyżki dla lokali mieszkalnych sięgają 400, 500, 600 procent z miesiąca na miesiąc, to mamy do czynienia ze skandalicznym bublem ze strony rządu - powiedział na konferencji w Sejmie Jan Grabiec. - Instytucje odpowiedzialne za kształtowanie cen gazu w Polsce tłumaczą, że to jest kwestia przepisów prawa, które zostały przyjęte przez rząd i uchwalone przez Sejm, tzw. tarczy antyinflacyjnej, która nie chroni setek tysięcy ludzi w Polsce, którzy mieszkają w domach związanych z własnością samorządową, w spółdzielniach w mieszkaniowych - podkreślił rzecznik Platformy Obywatelskiej. 

Zobacz wideo Rzeszów. Funkcjonariuszom CBŚP udało się udaremnić uprowadzenie mężczyzny dla okupu

Grabiec zaapelował do rządu o nowelizację przepisów dotyczących tarczy inflacyjnej. - Mamy do czynienia z sytuacją, że emeryt w jednym bloku, mający taką samą emeryturę, dostanie 50 proc. podwyżki, a emeryt mieszkający w sąsiednim bloku, zarządzanym przez np. samorząd, dostanie 700 proc. podwyżki. To jest skandal - powiedział. 

Polityk dodał, że jeśli rząd nie rozwiąże problemu, to na początku stycznia KO "przedstawi projekt ustawy, który zagwarantuje wszystkim obywatelom, że nie zostaną pokrzywdzeni przez bubel, jakim jest tarcza antyinflacyjna".

Poseł KO zwrócił się od osób, które dotknęły podwyżki. - Chcemy zbierać informacje w całym kraju, w naszych biurach poselskich. Każdy, kto dostał niepokojący rachunek, w którym jest zapowiedź lub decyzja o kilkusetprocentowej podwyżce, może się zgłosić do najbliższego biura poselskiego posła KO. Ten przypadek zostanie wyjaśniony przez naszych prawników i będziemy uwzględniać w zmianach przepisów wszystkie przypadki, w których mieszkańcy zostali wykluczeni z tej tarczy - mówił. 

Rachunki za gaz Ośrodek pomocy społecznej dostał rachunek za gaz. Posłanka: Masakra!

Renata Kaznowska o wyższych rachunkach za gaz w przychodniach

Na konferencji z Grabcem wystąpiła Renata Kaznowska, wiceprezydentka Warszawy. Jak mówiła, z powodu Polskiego Ładu Warszawa w przyszłym ma stracić 1,5 mld zł dochodu. - Mamy dostać jednorazową rekompensatę na poziomie ok. 480 mln zł. To oznacza, że o ponad miliard zł dochody będą mniejsze. Ale to nie koniec, bo teraz okazuje się, że z powodu galopującej inflacji musimy liczyć się z galopującymi podwyżkami cen energii elektrycznej, gazu. Warszawa to prawie 1000 placówek oświatowych, 11 szpitali, ponad 110 przychodni, instytucje kultury. Wszystkie te obiekty, także obiekty sportowe, dotkną te olbrzymie podwyżki - powiedziała.

Piec gazowy dwufunkcyjny od ogrzewania domu i wody Ceny gazu zaczęły budzić przerażenie. "Czy tak ma wyglądać ten Ład?"

Kaznowska wyliczała, że w ośrodkach sportu i rekreacji podwyżka cen gazu ma wynieść 390 proc. na przyszły rok.

"To jest nie do udźwignięcia"

- Zadziwiające jest to, że spółka PGNiG, startująca w przetargu, w jednym naszym ośrodku sportowym proponuje podwyżkę 390 proc., a w drugim, w innym przetargu proponuje 490 proc. To jest kwestia do wyjaśnienia. Przychodnia - podwyżka 800 proc. i ta sama spółka - mówiła Kaznowska. Następnie wiceprezydentka wspomniała o miejskim Zakładzie Gospodarowania Nieruchomościami, dla którego podwyżka wyniesie 980 proc. - To podwyżka, którą będą musieli zapłacić mieszkańcy naszego miasta. Dlaczego? Dlatego że nie są podłączeni do zbiorczej sieci centralnego ogrzewania miejskiego, bo tam, na obrzeża Warszawy ta sieć nie dochodzi i mają gazowe kotły zbiorcze - tłumaczyła. 

Następnie omawiała podwyżki na przykładach konkretnych mieszkańców. - Mieszkaniec, który w tym roku, w grudniu, zapłaci za gaz 231 zł i 33 grosze, już w styczniu, za parę dni, będzie musiał zapłacić 1500 zł i dwa grosze. Co miesiąc, to miesięczna prognoza. To jest nie do udźwignięcia. Wyobraźmy sobie emeryta, który dostaje emeryturę 1400 zł, co nie jest rzadkością w Polsce - mówiła.

Kaznowska poinformowała, że miasto wystąpi do URE ze skargą na działania sprzedawców gazu. Jednocześnie zaapelowała o zmianę przepisów. 

Renata Kaznowska już we wtorek pisała na Twitterze o kosmicznych rachunkach za gaz m.in. dla miejskiej przychodni czy Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami. "W przypadku klientów biznesowych PGNiG Obrót Detaliczny obowiązują cenniki kształtowane w oparciu o bieżącą sytuację rynkową, w tym o notowania gazu na Towarowej Giełdzie Energii (TGE), które w ostatnim czasie osiągają historycznie wysokie poziomy" - odpowiadała na jej wpis PGNiG Obrót Detaliczny.

Więcej o: