Brejza o podsłuchiwaniu Pegasusem: "Prokuratura boi się tej sprawy". Wskazuje na ważny wątek dot. TVP

- Potwierdziły się moje przypuszczenia - mówi w rozmowie z Gazeta.pl senator Krzysztof Brejza, odnosząc się do informacji, że za pomocą oprogramowania Pegasus 33 razy zhakowano jego telefon komórkowy. Polityk złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury jeszcze we wrześniu. - Mijają trzy miesiące, a prokuratura ani nie wszczyna, ani nie odmawia śledztwa. Działa jak sparaliżowana. Boi się tej sprawy - mówi senator KO.

W czwartek Agencja AP przekazała, że Krzysztof Brejza, polityk Platformy Obywatelskiej, był podsłuchiwany za pośrednictwem programu Pegasus. Agencja - powołując się na ustalenia Citizen Lab - informuje, że jego telefon był atakowany 33 razy od 26 kwietnia do 23 października 2019 roku.

- Potwierdziły się moje przypuszczenia. Od początku mówiłem, że na 98 proc. wykradziono moje wiadomości przez Pegasusa. Zostawiałem sobie jeszcze margines błędu na fizyczne włamanie na telefon, ale dosłownie margines, bo ja naprawdę pilnowałem mojego telefonu - przekazał nam Krzysztof Brejza.

Więcej najnowszych informacji z kraju przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

W trakcie kampanii wyborczej w 2019 roku TVP zaatakowała mnie serią materiałów, ich główną osią były sfałszowane smsy. Te wiadomości pochodziły z 2014 roku i nie ma innej technicznej możliwości uzyskania treści jak tylko poprzez włamanie na telefon. Dane bilingowe są przechowywane przez operatorów tylko przez pół roku i nie ma wśród nich treści SMS-ów

- tłumaczy w rozmowie z Gazeta.pl polityk.

Zobacz wideo Senator Brejza: Wszyscy widzimy jak Donald Tusk elektryzuje scenę polityczną

23 września tego roku Krzysztof Brejza złożył do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa włamania się na telefon oraz nielegalnego pozyskania i rozpowszechniania prywatnych SMS-ów w sfałszowanej formie. 

Zawiadomienie złożyliśmy do Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. Prokuratura powinna działać niezwłocznie. W ciągu 30 dni powinny zostać podjęte jakieś decyzje. Mijają trzy miesiące, a prokuratura ani nie wszczyna, ani nie odmawia śledztwa. Działa jak sparaliżowana. Boi się tej sprawy

- mówi nam Krzysztof Brejza. W rozmowie z TVN 24 senator dodał jeszcze: - Kiedy planowaliśmy akcje kampanijne, siedząc przy stole ze sztabowcami, to tak naprawdę siedzieli z nami Jarosław Kaczyński, Zbigniew Ziobro i Mariusz Kamiński.

Przypomnijmy, że na posiedzeniu komisji ds. służb specjalnych wiceszef MSWiA Maciej Wąsik zaprzeczał, jakoby inwigilowano Brejzę. 

Do informacji odniósł się także w mediach społecznościowych Marszałek Senatu Tomasz Grodzki.  "Ujawnione przez agencję AP ataki Pegasusa wobec Senatora RP Krzysztofa Brejzy są skandaliczne i niedopuszczalne. Jako Marszałek Senatu będę żądał pilnych wyjaśnień od premiera i kierownictwa służb. Nie zostawię senatora Brejzy samego w starciu z tą autorytarną i podłą władzą" - napisał.

"Twierdzili, że Pegasus to jest system antyterrorystyczny. Jakie mieli podejrzenia czy dowody, że Ewa Wrzosek i Krzysztof Brejza to terroryści? Inwigilacja PiS" - dodaje poseł KO Michał Szczerba.

"Niektórzy piszą o "podsłuchiwaniu" pegasusem. Należy się wyjaśnienie. Pegasus potrafi przechwycić zdjęcia, wideo, e-maile, SMS-y, listę kontaktów, śledzić lokalizację, włączać mikrofon i kamerę smartfona, rejestrować rozmowy z każdego komunikatora, robić screeny. Tak w skrócie" - zwraca uwagę dziennikarz Onetu Kamil Dziubka.

Krzysztof Brejza kierował sztabem KO, gdy zhakowano jego telefon

W 2019 roku w trakcie kampanii do wyborów parlamentarnych Krzysztof Brejza kierował sztabem Koalicji Obywatelskiej. W sierpniu CBA przeprowadziło dużą akcję na terenie woj. kujawsko-pomorskiego w związku z rzekomą aferą fakturową [w urzędzie miasta w Inowrocławiu miały być wystawiane fałszywe faktury, główna podejrzana to Agnieszka Ch. była naczelnik Wydziału Kultury, Promocji i Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta od lat związana z PiS - red.] przeszukany został m.in. inowrocławski urząd miasta.

Prezydentem Inowrocławia był wówczas Ryszard Brejza, ojciec Krzysztofa Brejzy. Niedługo później TVP opublikowała materiał, który miał być przeciekiem ze śledztwa - w inowrocławskim urzędzie miała powstać "farma trolli", o osobisty udział w procederze oskarżano polityka KO.

W materiale autorstwa Samuela Pereiry z 2019 roku opublikowano sfałszowaną (zdaniem polityka) korespondencję z jego telefonu.

W poniedziałek wieczorem Agencja Associated Press podała, że także prawnik Roman Giertych i prokuratorka Ewa Wrzosek byli śledzeni przy pomocy szpiegowskiego systemu Pegasus. Inwigilacja byłego wicepremiera i ministra edukacji odbywała się w ostatnich tygodniach przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku - ustalili badacze z Citizen Lab, organizacji zajmującej się bezpieczeństwem w sieci, działającej przy Uniwersytecie w Toronto.

Więcej o: