"Lex TVN". Frans Timmermans "głęboko zaniepokojony". "Polacy zasługują na informacje z różnych źródeł"

- Jestem głęboko zaniepokojony - powiedział w TVN24 wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans, poproszony o komentarz do sprawy "lex TVN". - Polacy zasługują na informacje pochodzące z różnych źródeł, a nie tylko ze źródła pod kontrolą rządu - podkreślił.

- Uważam, że wolne media to podstawa każdego państwa członkowskiego Unii Europejskiej, a próby ograniczania wolności mediów są bardzo martwiące - powiedział w rozmowie z dziennikarzem TVN24 Frans Timmermans. Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej został poproszony o komentarz do protestów, które odbyły się w Polsce po odrzuceniu przez Sejm senackiego weto ws. tzw. lex TVN.

Zobacz wideo Co zrobi Andrzej Duda w sprawie Lex TVN? Pytamy posłankę Srokę

Frans Timmermans o "lex TVN": Komisja będzie bronić wolności słowa

Timmermans przyznał, że jest tą sytuacją "głęboko zaniepokojony". - Uważam, że Polacy zasługują na informacje pochodzące z różnych źródeł, a nie tylko ze źródła pod kontrolą rządu - stwierdził. Podkreślił, że w sprawie samej ustawy "musimy poczekać na formalne przyjęcie tego projektu, co wymaga podpisu prezydenta Dudy". - Kiedy tak się stanie, Komisja dokona analizy projektu i podejmie konieczne kroki, o ile będą one potrzebne. Komisja będzie bronić wolności słowa, będzie bronić wolnych mediów, więc zrobimy co w naszej mocy, jeśli ta ustawa zostanie przyjęta - stwierdził.

W piątek Sejm odrzucił uchwałę Senatu w sprawie nowelizacji ustawy medialnej. "Lex TVN" zakazuje posiadania udziałów większościowych w polskich mediach kapitałowi pochodzącymi spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Dotyczy to stacji TVN, która należy do amerykańskiego Discovery. Ustawa wymusiłaby zatem na Amerykanach, by sprzedali większościowy pakiet akcji w TVN.

W niedzielę w miastach Polacy wyszli na ulice, aby wyrazić swój sprzeciw wobec "lex TVN" i wyrazić poparcie dla wolnych mediów. Największa demonstracja pod hasłem "Veto! Wolne media, wolni ludzie, wolna Polska!" odbyła się przed Pałacem Prezydenckim. Jednak Andrzeja Dudy w nim nie było - przebywa z wizytą na Ukrainie.

W poniedziałek ustawa trafiła na biurko prezydenta. Andrzej Duda ma 21 dni na podjęcie decyzji w tej sprawie. Prezydent może podpisać ustawę, zawetować lub skierować ją do Trybunału Konstytucyjnego. 

Więcej o: