Jak podaje Polsat News, z informacji przekazanych przez lubelską prokuraturę wynika, że śledczy zamierzają postawić prawnikowi dodatkowe zarzuty prania brudnych pieniędzy i wyrządzenia spółce Polnord kilku mln zł szkody.
Najnowsze informacje z kraju przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Roman Giertych nie pojawił się na zaplanowanym na ubiegły wtorek przesłuchaniu w tej sprawie. Według prokuratury był to już 21 termin, na którym polityk się nie stawił.
"Tak jak powiedziałem w zeszłym tygodniu ze spokojem oczekuję na wynik kolejnych prób aresztowania mnie. Czymś muszą przykrywać drożyznę, zapaść w ochronie zdrowia itd. Ich działania nie wpłyną w żaden sposób na złożenie w tym tygodniu wniosku do Hagi" - napisał w mediach społecznościowych polityk.
Zarzuty przedstawiane Giertychowi zostały już wcześniej ocenione przez sądy w 30 orzeczeniach.
Przypomnijmy, że w październiku 2020 r. w mieszkaniu oraz kancelarii adwokackiej Romana Giertycha doszło do przeszukania. Funkcjonariusze zatrzymali go w związku z zarzutami z art. 296 Kodeksu karnego, czyli działaniem na szkodę spółki. Rzekome przewinienia Giertycha miały dotyczyć obrotu nieruchomościami w okolicach Poznania oraz wyprowadzania 72 mln ze spółki Polnord (spółka działa w branży budowlanej i deweloperskiej, m.in. zbudowała osiedle w Trójmieście i Warszawie, a pod koniec lat 90. weszła na giełdę).
Roman Giertych zasłabł w czasie przesłuchania i został przetransportowany do jednego z warszawskich szpitali. W czasie, gdy Giertych leżał nieprzytomny w szpitalu, prokuratura odczytała mu zarzuty, co poznański uznał w grudniu nie tylko za bezprawne, ale również za nieetycznie i nieskuteczne. Sąd odwiesił wówczas zastosowane wobec Giertycha środki zapobiegawcze w postaci zakazu opuszczenia kraju, poręczenia majątkowego oraz zakazu wykonywania zawodu adwokata. Pomimo orzeczenia sądu, Prokuratura Krajowa wydała komunikat, w którym podkreśliła, że Roman Giertych "ma i nigdy nie utracił statusu podejrzanego w śledztwie dotyczącym przywłaszczenia kilkudziesięciu milionów złotych z deweloperskiej spółki giełdowej Polnord".
Roman Giertych już wcześniej informował, że zgodnie z przepisami Kodeksu Postępowania Karnego przysługuje mu odszkodowanie i zadośćuczynienie. Swoje zażalenie złożył do sądu. W styczniu 2021 roku Sąd Rejonowy Poznań - Stare Miasto wydał decyzję, w której uwzględnił zażalenie i stwierdził, że działania prokuratury w tej sprawie były nie tylko niezasadne, ale i nielegalne.
Według sądu nie zaistniały przesłanki, które uzasadniałyby wydanie decyzji o zatrzymaniu doprowadzeniu i przeszukaniu. Ponadto poznański sąd uznał, że nielegalność procederu polega na powierzeniu wspomnianych czynności nieodpowiedniej służbie, którą w tym wypadku było Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Prokuratura zapowiedziała wówczas, że będzie w dalszym ciągu gromadziła materiał dowodowy w sprawie przeciwko Giertychowi i innym osobom.