- Ja nie będę mówił do prezydenta Dudy, będę mówić do was - zwrócił się do zebranych na proteście przeciwko "lex TVN" Donald Tusk.
W swoim wystąpieniu odwoływał się kilkukrotnie do początków "Solidarności". - Ja dobrze pamiętam i wy to pamiętacie, ci z mojego pokolenia, kiedy powstawała "Solidarność", to tak naprawdę wtedy w gdańskiej stoczni ludzie zaczęli strajkować, bo była drożyzna. Bo nie mieli już za co kupić drożejącej kiełbasy, drożejącego chleba. Ale wpisali do postulatów na jednym z pierwszych miejsc nie więcej pieniędzy dla siebie, tylko postulat, żeby zgodnie z konstytucją w Polsce były wolne media, wolność słowa. Tak rodziła się wtedy prawdziwa "Solidarność" - przypominał.
- Chciałbym, abyśmy każdego dnia pamiętali o tych, którzy nie mogą związać końca z końcem, bo drożyzna, których bliscy chorują na COVID, a nie ma dla nich miejsca w szpitalach, którzy są upokarzani - mówił Tusk. - Żebyśmy pamiętali o tych, którzy nie mają dostępu do wolnych mediów i żyją pod okupacją TVP Info - dodał.
W swojej wypowiedzi przytoczył słowa Czesława Miłosza, który wiersz "Który skrzywdziłeś" kończył słowami: "Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta. Możesz go zabić - narodzi się nowy. Spisane będą czyny i rozmowy. Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy i sznur i gałąź pod ciężarem zgięta". Zbuntowany bohater wiersza zwraca się tak do despotycznego, okrutnego władcy i zapowiada kres jego rządów. Utwór powstał w 1950 r., a więc niedługo po II wojnie światowej, gdy Miłosz był już na emigracji. Wyjazd poety był reakcją na ograniczenie wolności słowa w kraju - na zjeździe Związku Literatów Polskich w 1949 r. poeci i pisarze mieli tworzyć w duchu ideologii socjalistycznej.
- Pamiętajcie, co czeka każdą władzę, która sprzeniewierza się ojczyźnie - zakończył wystąpienie Donald Tusk.
Więcej informacji o "lex TVN" znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Po przewodniczącym PO na scenę wyszedł Rafał Trzaskowski. - Z jednej strony mamy propagandę za miliardy, a z drugiej strony niszczone są wolne, niezależne media. [...] Nie pozwolimy na to. Nie wrócimy do czasów, kiedy musieliśmy słuchać Radia Wolna Europa z zakłóceniami. Jesteśmy silni! Wolne media! - mówił prezydent Warszawy. - Apelujemy do prezydenta, mam nadzieję, że jest z nami, a nie w górach, żeby choć raz był ze społeczeństwem obywatelskim - dodał.
- Znowu zareagowaliście, kiedy po kogoś przychodzą. 19 grudnia 2015 roku Polacy po raz pierwszy wyszli na ulice w obronie Trybunału Konstytucyjnego, wychodzili, kiedy przyszli po sędziów, po prawa kobiet - powiedziała wicemarszałkini Senatu Gabriela Morawska-Stanecka.
Wicemarszałek Senatu Michał Kamiński zwrócił uwagę, że "potrzebujemy wspólnoty teraz bardziej niż kiedykolwiek, w te święta zaciąży gigantyczny problem - przekonanie, że jeszcze nigdy po roku 1989 nie rządzili nami ludzie równie niekompetentni. Ludzie przegrywający walkę z covidem, wojnę z Łukaszenką, z polską złotówką".
Włodzimierz Czarzasty z Lewicy zapowiedział Prawu i Sprawiedliwości: "Kiedyś przestaniecie rządzić". - Możecie teraz pluć na dziennikarzy, nie wpuszczać ich na granicę z Białorusią, próbować zamknąć TVN, ale nie pozwolimy wam na to, bo mamy wolność w sercach i nie zabierzecie jej nam! - podkreślił.
- To nie chodzi o tę czy inną stację telewizyjną. Chodzi o wolność naszą i waszą, o wolność w edukacji, wolne sądy, wolność wyboru! Oni boją się wolnych mediów, bo wiedzą, że nie wyświetlą one paska "Rząd radzi sobie z covidem" albo "Świat zazdrości Polsce cen" - mówiła Barbara Nowacka. - Nie przyszliśmy prosić o weto, ale żądać weta. By ta władza odczepiła się od wolnych ludzi. Jeśli ktoś nazywa się Prawo i Sprawiedliwość, to powinien przestrzegać prawa i być sprawiedliwy. [...] Nie pozwolimy odebrać sobie wolności i godności. Tu chodzi o Polskę - dodała.
- "Lex TVN" może być kluczowym momentem w transformacji ustrojowej. Od tego, czy ta transformacja się powiedzie, zależy nasza przyszłość, a nasza przyszłość zależy od nas. [...] Musimy głośno protestować przeciwko "lex TVN". Bądźmy gniewni! - wezwał współprzewodniczący Zielonych Wojciech Kubalewski.
- Polskie media nie są idealne. Można wiele w nich naprawić. Ale żeby rozmawiać o czymkolwiek, musi być gwarancja pluralizmu, a pod rządami PiS jej nie ma - stwierdził Adrian Zandberg. - Rządy PiS powoli się kończą. Po wyborach obawiam się, że niejednemu Polakowi przyjdzie taki pomysł, aby "ich TVP" zamienić na "nasze TVP". Mówię temu stanowcze "nie". Nie wolno wejść w te buty - zaznaczył.
- Mamy w Polsce rząd wilków, które zagryzają się wzajemnie i niszczą wszystko wokół nas - mówi Michał Kobosko z Polski 2050.
Ostatni z tego grona na scenę wyszedł były Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. - W tej całej historii chodzi o to, czy w ogóle będziemy mieli jeszcze demokrację, czy będziemy mieli wolne wybory. [...] Stawką jest demokracja - podkreślił. - W 2022 roku, niezależnie od tego co się stanie, to i tak musimy się bardzo zaangażować obywatelsko. Każdy z nas musi sobie odpowiedzieć na pytanie, co chce w 2022 roku zrobić dla demokracji i dla obecności Polski w Unii Europejskiej - dodał.