Afera mailowa. Posłanka PO miała negocjować start z list PiS. "Ja bym ją brał". Jest potwierdzenie spotkania

Wyciekły kolejne wiadomości, które mają pochodzić rzekomo ze skrzynki Michała Dworczyka. Z najnowszych maili wynika, że Joanna Fabisiak z Platformy Obywatelskiej rozmawiała z szefem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów na temat swojego ewentualnego startu w wyborach z list PiS. Posłanka potwierdziła, że rzeczywiście takie rozmowy miały miejsce, ale odmówiła. - Powiedziałam, że Platforma jest moją jedyną partią - mówiła dziennikarzom Fabisiak.

To już kolejna odsłona afery mailowej. W internecie opublikowano tym razem zrzuty ekranu, na których widać rzekomą korespondencję, pochodząca ze skrzynki Michała Dworczyka, szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. KPRM, podobnie jak w poprzednich mailach, nie skomentował prawdziwości ujawnionych wiadomości. Nie nastąpiło też żadne dementi. 

Dworczyk miał proponować Fabisiak miejsce na liście PiS

W środę (15 grudnia br.) w sieci opublikowana została rozmowa (adresatem maila jest m.in. premier Morawiecki), która ma pochodzić z końca lipca 2019 r. - trzy miesiące przed wyborami parlamentarnymi. Michał Dworczyk miał się spotkać wtedy z posłanką Koalicji Obywatelskiej Joanną Fabisiak, która była wówczas, co prawda, w klubie parlamentarnym KO, ale nie w samej Platformie Obywatelskiej. Z partii została wyrzucona za nieprzestrzeganie dyscypliny podczas głosowań.

Spotkałem się i rozmawiałem z poseł Fabisiak. Po pierwsze prosi o absolutną dyskrecję. Po drugie, mówi, że jak PO zrezygnowała ze startu z SLD to ona skłania się do powrotu na ich listę. Podjęła w tej sprawie jakieś rozmowy. Z drugiej strony dwukrotnie zapytała o jakim miejscu na naszej liście rozmawiamy.  Interpretuję to tak, że jeżeli byśmy jej zaproponowali dobre miejsce - 4 może 5, a nie 8 czy 9 to rozważyłaby taką propozycję. Umówiłem się z nią na rozmowę tel w niedzielny wieczór. Do tego mamy się zastanowić. Pytanie - co w takiej sytuacji możemy jej realnie zaproponować?

Do rozmowy włączył się Mariusz Chłopik - doradca premiera.

Ja bym ją brał z racji tego, że to daje przewagę psychologiczną oraz to, że centrum PO idzie do PiS.

Tydzień później nastąpiło rozwiązanie sprawy. Maila napisał Michał Dworczyk. 

Rozmawiałem dziś kolejny raz z p. Fabisiak. Ostatecznie zrezygnowała ze startu z nami, choć na koniec rozmowy zasugerowała, że gdyby okazało się, że proponujemy 4 miejsce - to kto wie… Ogólnie rozmowy w dobrej atmosferze ale wyszło jak wyżej.

Nieudaną próbę przeciągnięcia posłanki miał skomentować premier Mateusz Morawiecki.

Takiego miejsca na pewno nie odstanie, ale dobrze, że rozmowy w dobrej atmosferze, bo może będzie potrzebny ten głos.
Zobacz wideo Prof. Marcin Wiącek gościem Porannej Rozmowy Gazeta.pl (16.12)

Więcej informacji o aferze mailowej przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Joanna Fabisiak: Nie było żadnych warunków, była lekka rozmowa

Jak informuje TVN24, KPRM nie chcę komentować sprawy. Głos zabrała jednak Joanna Fabisiak, którą o sprawę zapytali sejmowi reporterzy. Potwierdziła telefon od Michała Dworczyka i podkreśliła, że spotkanie odbyło się z jego inicjatywy. 

Poinformowałam o tym władze mojego klubu. Na pytanie, czy mam się spotkać, usłyszałam "tak, pójdź, zobacz o co chodzi". Spotkanie odbyło się tu (w Sejmie - red.). Wszyscy mogli mnie widzieć, jak rozmawiałam. Znałam się z panem Dworczykiem, było lekkie pytanie, czy "pani poseł by nie chciała z naszych list kandydować, zaproponujemy dobre miejsce". Powiedziałam, że nie, dziękuję, że Platforma jest moją jedyną partią

- powiedziała Fabisiak. Na pytanie, czy postawiła Dworczykowi warunek ws. "czwórki" na wyborczej liście odpowiedziała: Ja powiedziałam tylko, że z czwartego miejsca kandydowałam i z takiego miejsca mam nadzieję, że dostanę w Platformie - podsumowała posłanka.

.

Więcej o: