Sondaż dla Faktów TVN przeprowadziła pracownia Kantar w dniach 10-12 grudnia. Polacy zostali zapytani, na którą partię oddaliby głos, gdyby wybory odbyły się w najbliższy weekend.
Na Zjednoczoną Prawicę (Prawo i Sprawiedliwość i Solidarna Polska) zagłosowałoby 31 procent wyborców. Jest to spadek o punkt procentowy w porównaniu do poprzedniego sondażu Kantar, który został przeprowadzony w październiku.
Więcej informacji ze świata polityki przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
24 procent ankietowanych swój głos oddałoby na Koalicję Obywatelską (PO, Nowoczesna, Inicjatywa Polska, Zieloni). To również spadek o dwa punkty procentowe w porównaniu do października. Trzecie miejsce na podium i 14 procent głosów respondentów to wynik Polski 2050 Szymona Hołowni. Tym samym poparcie dla tego ugrupowania spadło o jeden punkt procentowy.
Na czwartym miejscu znalazła się Konfederacja Wolność i Niepodległość z wynikiem siedmiu procent - jest to spadek o dwa punkty procentowe. Lewica (SLD, Wiosna, Partia Razem) uzyskała w najnowszym badaniu sześć procent poparcia - jest to taki sam wynik, jaki partia uzyskała w październiku. Na Koalicję Polską - Polskie Stronnictwo Ludowe zagłosowałoby sześć procent badanych. To wzrost o dwa punkty procentowe w porównaniu do październikowego badania. PSL po kilku miesiącach znów przekracza próg wyborczy.
Poza progiem wyborczym znalazłaby się partia Kukiz'15 - dwa procent głosów. Poza sejmem znalazłoby się także Porozumienie Jarosława Gowina uzyskałoby jeden procent poparcia - bez zmian.
W weekend "Newsweek" informował, że PiS zlecił sondaż ws. Mejzy. Partia chciała sprawdzić, na ile jego sprawa szkodzi ugrupowaniu.
"Wyszło, że Polacy żyją dziś drożyzną i pandemią, a nie obietnicami cudownych terapii firmy wiceministra" - podaje tygodnik. Mimo to, jak informuje "Newsweek", w partii powstała presja, by polityk sam zrezygnował z wiceministerialnego stanowiska.
- Przez ostatnie tygodnie kręcił się w ministerstwie, ale i tak nic nie robił. W polityce nie ma już wielkiej przyszłości - mówił w rozmowie z dziennikarką tygodnika Renatą Grochal jeden z polityków Zjednoczonej Prawicy.
Przypomnijmy, że wiceminister Łukasz Mejza poinformował w piątek na Twitterze, że zawiesza swój udział w pracach resortu sportu i turystyki. Wystąpił również do marszałkini Sejmu Elżbiety Witek z wnioskiem o urlop z wykonywania obowiązków poselskich.
Portal Wp.pl podał w listopadzie, że Łukasz Mejza jeszcze przed objęciem poselskiego mandatu, był prezesem i właścicielem spółki, która miała oferować chorym organizację za granicą terapii komórkami macierzystymi. Eksperci wskazują, że nie ma dowodów na skuteczność takiego leczenia. Łukasz Mejza podkreślał, że nie miał dochodów z tej działalności.