Firmę Future Wolves w 2019 roku założył Łukasz Mejza, obecnie wiceminister sportu. W czasie, gdy polityk był radnym lubuskiego sejmiku, jego firma świadczyła usługi w ramach programu Lubuskie Bony Rozwojowe, opłacanego z funduszy unijnych. Beneficjentem była Agencja Rozwoju Regionalnego, z którą to współpracowało Future Wolves.
Jak informowaliśmy, pod koniec listopada zarząd województwa lubuskiego skierował do prokuratury zawiadomienie po kontroli dotyczącej przeprowadzanych szkoleń.
Wp.pl podaje, że Łukasz Mejza w zarobił w Future Wolves milion złotych. Kontrola miała wykazać szereg uchybień, z powodu których łącznie do zwrotu jest 683 tys. 950 zł. Ponad 664 tys. ma zwrócić Future Wolves, a niespełna 20 tys. firma Good Solutions Marcelina Rafińska. "Rafińska to asystentka społeczna Łukasza Mejzy oraz partnerka Franciszka Przybyły - innego sejmowego asystenta wiceministra sportu" - podaje wp.pl. Oficjalnie ta informacja ma zostać podana w ciągu kilku dni.
Wykaz współpracowników Mejzy sejm.gov.pl
Portal podaje, że urzędnicy zakwestionowali też koszty pośrednie, czyli ponoszone przy prowadzeniu przedsiębiorstwa, ale niezwiązane bezpośrednio z przychodami firmy. Chodzi o 68 tys. zł.
Kontrolerzy z Urzędu Marszałkowskiego w pokontrolnych dokumentach mieli zwrócić uwagę, że nie sprawdzano, czy oferowane szkolenia w ogóle przydadzą się przedsiębiorcom. Nie weryfikowano też, czy ceny szkoleń odpowiadają rynkowym stawkom. Wątpliwości budzi też brak pełnej dokumentacji szkoleń. Z kontroli wynika także, że niektóre szkolenia kończyły się szybciej, niż wynikało to z planu zajęć. "I tak na przykład zdaniem kontrolerów moduły, które miały zająć 5 godzin, były realizowane w ciągu 1,5 godziny" - opisuje wp.pl.
Z kolei pod raportami dotyczącymi szkoleń mieli podpisywać się tylko pracownicy firmy Mejzy, a nie osoby, które brały udział w szkoleniach. Jeden z uczestników miał odpowiedzieć przecząco na pytanie kontrolerów, czy brał udział w szkoleniach.
O wątpliwościach dotyczących szkoleń zarząd województwa lubuskiego informował już w komunikacie 30 listopada.
"Kontrola objęła m.in. weryfikację zgodności realizacji projektu z jego założeniami określonymi w umowie oraz załączonym do niej wnioskiem o dofinansowanie. W związku z informacjami medialnymi szczegółowej kontroli poddano usługi świadczone przez firmę Future Wolves Łukasz Mejza" - podano w komunikacie.
"Zarząd Województwa podjął decyzję o zawiadomieniu prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. W toku kontroli ustalono, że Agencja Rozwoju Regionalnego, która jest wyłonionym w konkursie beneficjentem projektu, nie ma materiałów pokazujących, jak wyglądały szkolenia, w związku z czym nie można zweryfikować, czy usługa była adekwatna do kosztów" - czytamy dalej.
Zarząd województwa w komunikacie poinformował, jakie wątpliwości ma co do organizowanych szkoleń. "Brak jest możliwości potwierdzenia uczestnictwa w szkoleniach w przypadku 18 osób. Wykazano brak materiałów szkoleniowych udostępnionych na platformie szkoleniowej, co utrudnia zweryfikowanie zakresu szkolenia. Wątpliwości budzi sposób przeprowadzenia szkolenia - logowania w godzinach nocnych przez uczestników, logowania rozpoczynające się jednego dnia a kończące kolejnego, realizacja poszczególnych modułów szkolenia w czasie znacznie krótszym niż przewidziano w informacji o usłudze" - czytamy.
Wp.pl podaje, że obok Agencji Rozwoju Regionalnego operatorem programu była Zachodnia Izba Przemysłowo-Handlowa. Szkolenia w ramach współpracy z ZIPH również są badane,