Łukasz Mejza, który pełni funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, że wybiera się na urlop. W jego oświadczeniu czytamy, że chce "w pełni poświecić się walce o swoje dobre imię, prawdę i sprawiedliwość", dlatego zawiesza swój udział w pracach resortu.
"Zawnioskowałem o udzielenie mi od dzisiaj urlopu bezpłatnego w MSiT, na który otrzymałem zgodę. Wystąpiłem również do Marszałek Sejmu o urlop z wykonywania obowiązków poselskich. Wbrew pojawiającym się insynuacjom zapewniam, że wspieram i nadal będę wspierać obóz Zjednoczonej Prawicy" - czytamy we wpisie polityka.
Więcej informacji o polskiej polityce znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
O pośle Łukaszu Mejzie zrobiło się głośno 24 listopada 2021 roku, gdy dziennikarze Wirtualnej Polski opublikowali artykuł, z którego wynika, że spółka Vinci NeoClinic, której współzałożycielem jest Mejza, obiecywała leczyć chorych na nieuleczane choroby metodami, których skuteczność nie została medycznie potwierdzona. Tego samego dnia posłowie Anita Kucharska-Dziedzic i Maciej Kopiec złożyli zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Mejza wydał z kolei oświadczenie, w którym napisał, że spółka Vinci NeoClinic "nigdy nie zamierzała prowadzić i nie prowadziła działalności medycznej", a "przedmiotem jej działalności miało być prowadzenie biura turystyki medycznej".
8 grudnia wiceminister Łukasz Mejza zorganizował konferencję prasową, podczas której twierdził, że "mamy do czynienia z największym atakiem politycznym po 1989 roku". Tłumaczył, że atak na jego osobę jest atakiem na Zjednoczoną Prawicę oraz większość sejmową.
- Kiedyś niektórzy politycy mówili o dorżnięciu watahy, teraz po prostu chcą dorżnąć Mejzę. Za moją działalność polityczną, za moje wybory. [...] Ta spirala hejtu ma na celu psychiczne zniszczenie mnie, abym zrezygnował z bycia posłem na Sejm. Jeśli oddam mandat, to opozycja uzyska większość i wywoła kryzys parlamentarny - mówił Mejza.
Obok Mejzy na konferencji wystąpił - jak to określił polityk - jego przyjaciel Tomasz Guzowski, który sam cierpi na schorzenie genetyczne i miał korzystać z terapii w Meksyku. Okazało się, że Guzowski jest wspólnikiem Mejzy.
Konferencja Łukasza Mejzy była szeroko komentowana. Opozycja mówiła m.in. o bucie i arogancji wiceministra, wydarzenie to zrobiło wrażenie także na działaczach obozu rządzącego. Jak pisze Jacek Gądek, członkowie Zjednoczonej Prawicy wyśmiewają linię obrony Mejzy i twierdzą, że go ona pogrąża. "Skoro Mejza jest obiektem największego ataku po 1989 r., to co z naszym szefem, Jarosławem Kaczyńskim?" - powiedział dziennikarzowi jeden z polityków PiS. 9 grudnia pisaliśmy o słowach wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego, który powiedział: "Oczekujemy, aż zawiesi swój udział w pracach ministerstwa, do czasu wyjaśnienia sprawy". Dzień później Łukasz Mejza opublikował opisywany wyżej wpis, w którym poinformował o przejściu na bezpłatny urlop.
Łukasz Mejza wszedł do rządu 26 października bieżącego roku. Objął stanowisko wiceszefa w przywróconym Ministerstwie Sportu. Szefem resortu został wówczas Kamil Bortniczuk.