W czasie swojego wystąpienia Duda mówił, że Polska przeszła już tę drogę, którą wciąż musi pokonać Białoruś. Prezydent przypomniał, że nie byłoby to możliwe bez wsparcia z zagranicy, ze strony takich osób, jak Margaret Thatcher, Ronald Reagan i Jan Paweł II. Dodał, że wydawało się wówczas, iż wolność uzyskają wszystkie narody za żelazną kurtyną, dlatego sytuacja Białorusi szczególnie boli Polaków.
Prezydent Andrzej Duda podkreślił, że Alaksandr Łukaszenka nie wysłuchał głosu Białorusinów i postanowił siłą stłumić ich sprzeciw wobec łamania zasad demokracji.
Więcej informacji o polityce zagranicznej przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
W spotkaniu uczestniczyła również liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska, która powiedziała że ci, którzy stoją za prowokacjami na granicy Białorusi z Polską, nie mają prawa wypowiadać się w imieniu Białorusinów.
Dodała, że prawdziwa Białoruś to naród, który od ponad roku dzielnie walczy o wolność i sprawiedliwość. - Nasze narody zbliżyły się teraz jak nigdy wcześniej - bez względu na granice i podziały. Polacy rozumieją, że to nie jest wyłącznie problem Białorusinów, ale że oni walczą o wolność naszą i waszą - mówiła Swiatłana Cichanouska.
W czwartek prezydent wziął udział w zorganizowanym przez prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena wirtualnym Szczycie na rzecz Demokracji.
W dwudniowym spotkaniu biorą udział przedstawiciele ponad stu krajów oraz kilkudziesięciu instytucji międzynarodowych a także organizacji pozarządowych. Podczas szczytu Andrzej Duda mówił o wsparciu dla białoruskiego społeczeństwa, a podczas spotkania towarzyszyła mu Swiatłana Cichanouska.
Prezydent Andrzej Duda stwierdził również, że walka o demokrację na Białorusi jest jednym z największych wyzwań współczesnego świata. Polski prezydent zadeklarował, że Polska pozostanie promotorem demokracji.
Andrzej Duda podkreślił, że został prezydentem w wyniku demokratycznych wyborów, w których pokonał Rafała Trzaskowskiego i że w 2025 roku odda władzę demokratycznie wybranemu następcy. Prezydent dodał, że Białorusini nie mogą cieszyć się taką wolnością. - Białoruś leży 180 kilometrów od Warszawy. Tam jest granica demokracji, a może nawet więcej - to przepaść między demokracją a jej brakiem - mówił.
- Oświadczam, że Polska jest świadoma, że wspieranie demokracji ma swoją cenę. Choćby tę cenę, którą płaci dziś, gdy nasza straż graniczna, policja i wojsko strzegą wschodniej granicy Unii Europejskiej przed zemstą dyktatora, przed tyranią i pogardą dla człowieka - kontynuował. Duda powiedział też, że z powodu wsparcia białoruskiej opozycji Polska znalazła się na celowniku propagandy Kremla oraz wojny hybrydowej prowadzonej przez reżim Łukaszenki.
W otwarciu szczytu przez prezydenta Joe Bidena wzięło udział poprzez połączenie wideo 80 światowych przywódców.