We wtorek 7 grudnia Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że od 1 marca 2022 roku wprowadzony zostanie obowiązek szczepień przeciw COVID-19 pewnych grup zawodowych: nauczycieli, medyków czy pracowników służb mundurowych. Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek skomentował ten pomysł na antenie RMF FM, mówiąc, że "nie jest entuzjastą przymusowych szczepień". Do jego słów odnieśli się inni politycy, także z Prawa i Sprawiedliwości.
Zdaniem posłanki Koalicji Obywatelskiej Katarzyny Lubnauer, minister Czarnek "jest jakimś ukrytym antyszczepionkowcem". - Wczoraj zadawałam pytanie, dlaczego nauczyciele mają się szczepić dopiero od 1 marca i nie uzyskałam właściwie odpowiedzi na to pytanie. Ale teraz już rozumiem. Po to, żeby Czarnek mógł namówić Niedzielskiego do wycofania się z tej decyzji - skomentowała wypowiedź ministra w rozmowie z TVN24.
Do tematu odniósł się także wiceszef komisji zdrowia Bolesław Piecha. - Uważam, że są pewne grupy specjalnie predysponowane do tego, żeby być bezpiecznymi - w sensie osobistym i populacyjnym. Głównie chodzi o zagrożenie dla dzieci. Nie podzielam obaw pana ministra Czarnka co do tej perspektywy ewentualnych szczepień obowiązkowych. Uważam, że nauczyciele, poza ochroną zdrowia, poza służbami porządkowymi, nawet i administracją, powinni być w pierwszym rzędzie rozważani do szczepienia obowiązkowego - podkreślił, dodając, że w jego ocenie obecna akcja informacyjna dotycząca szczepień jest "niestety chyba zbyt słaba".
Słowa ministra edukacji i nauki echem odbiły się także na Twitterze. Zdaniem senatora KO Bogdana Klicha świadczą one o tym, że "ideologia wygrywa ze zdrowiem i zdrowym rozsądkiem", natomiast senatorka KO Barbara Zdrojewska zwróciła uwagę, że minister "sam o siebie zadbał, zaszczepił się wraz z rodziną".
"Dzisiaj 562 zgony na COVID a minister edukacji i nauki opowiada, że nie jest entuzjastą szczepień. Powinien być ministrem wierzeń i zabobonów" - napisał natomiast poseł Lewicy Robert Kwiatkowski
Więcej aktualnych informacji nt. szczepień przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Na temat wprowadzenia obowiązku szczepień przeciw COVID-19 dla pewnych grup zawodowych minister Czarnek wypowiedział się w RMF FM w czwartek 9 grudnia. - Będę dyskutował z panem ministrem Niedzielskim (...). Ja nie jestem entuzjastą, najdelikatniej rzecz ujmując, przymusowych szczepień, a już w ogóle nie jestem entuzjastą, żeby przymuszać tylko niektóre grupy osób i niektóre zawody (...). Nauczyciele to są osoby zaszczepione w ponad 80 proc., to jest bardzo duży procent zaszczepienia - powiedział minister, na co jednak prowadzący program Robert Mazurek zwrócił uwagę, że znaczy to także, że co piąty nauczyciel szczepionki nie przyjął.
- Mniej niż co piąty. Koło 19 proc. to są osoby niezaszczepione. 81 proc. to są osoby zaszczepione - upierał się nieco rozbawiony minister Czarnek, podkreślając, że woli patrzeć na sprawę optymistycznie. - Ja będę dyskutował z panem ministrem Niedzielskim, dlatego że nas nie stać na to ewentualnie, żeby 19 proc. nauczycieli albo nawet 15 proc., jeśli nie zechcą się zaszczepić, nie pracowało w szkole. To jest niemożliwe. Dlatego do tego trzeba naprawdę wielkiej rozwagi - powiedział.