Wiceprezes Porozumienia Michał Wypij w czwartek w programie "Tłit" WP był pytany, jakie metody były stosowane do rozbijania tego ugrupowania. - Kiedyś przyjdzie czas, na pewno nie w tej kadencji, na to, żeby to dogłębnie zbadać, bo myślę, że sprawa jest poważna - stwierdził Wypij. Prowadzący program Patryk Michalski poprosił go o doprecyzowanie, czy chodziło o propozycje stanowisk, groźby, a może "historie rodzinne". - Myślę, że każda z wymienionych [metod - red.]. To był bardzo szeroki wachlarz możliwości. Dlatego tym bardziej wielkim szacunkiem darzę tych, którzy zostali - powiedział polityk.
Poseł Wypij dodał, że również wobec niego stosowano "różne" metody, które jednak "okazały się nieskuteczne". Dziennikarz dopytywał, czy Wypij był szantażowany. - Nie, chyba nikt by sobie nie pozwolił względem mnie na szantaż - odparł. Pytany, czy inni byli szantażowani, Wypij odpowiedział, że "słyszał o tego typu historiach". Zaznaczył, że nie są to zwykłe plotki, tylko "poważne zarzuty, które kiedyś trzeba będzie zbadać". Dlaczego nie teraz? - Dziś nie wierzę w to, że jesteśmy w stanie je zbadać wiarygodnie. Prokuratura jest pod kontrolą obecnej ekipy rządowej, która być może wykorzystywała różne narzędzia. Sami siebie na pewno nie zweryfikują - wyjaśnił.
Więcej informacji o polityce znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Wiceszef Porozumienia udzielił wywiadu również stacji Polsat News. Mówił w nim m.in. o problemach zdrowotnych Jarosława Gowina. Michał Wypij stwierdził, iż "nie jest wielką tajemnicą", że zapoczątkował je sprzeciw Gowina wobec wyborów kopertowych. - Wtedy mówiliśmy, że najważniejsza jest troska o zdrowie i życie Polaków, a nie interes partyjny, ale Prawo i Sprawiedliwość próbowało wszelkimi sposobami osiągnąć swój cel. Nie udało im się na szczęście, ale myślę, że to zjawisko powszechnej zdrady wobec bliskiego otoczenia pana premiera, odcisnęło piętno na osobie, która de facto wprowadzała tych ludzi do polityki i myślę, że oczekiwała tego, że będą wierni swoim zasadom. Nie mówię, że wierni formacji, ale będą wierni zasadom, że interes Rzeczpospolitej jest najważniejszy zawsze, i zawsze jest nad interesem układu politycznego. Okazało się, że spotkało się to z dużym zawodem, plus wydarzenia sprzed kilku miesięcy, czyli wypchnięcie nas z rządu i wykupowanie tej większości stanowiskami - powiedział.