"Zadam bardzo głupie pytanie. Kto zapłacił za wynajem Centrum Prasowego PAP na konferencję Łukasza Mejzy?" - napisał na Twitterze Szymon Jadczak, dziennikarz Wirtualnej Polski, współautor materiałów na temat działalności wiceministra sportu.
Zapytaliśmy o sprawę Centrum Prasowe PAP, w którym odbył się środowy briefing Mejzy. "W odpowiedzi na Państwa pytanie, informuję, że zleceniodawcą organizacji briefingu jest biuro poselskie pana Łukasza Mejzy" - przekazała nam Lidia Garbaczuk, dyrektor marketingu i sprzedaży Centrum Prasowego.
Co istotne, głównym tematem środowej konferencji nie była praca poselska Mejzy, a jego prywatna działalność przed objęciem mandatu. W 2020 roku Łukasz Mejza i Tomasz Guzowski założyli spółkę Vinci NeoClinic z siedzibą w Zielonej Górze, która miała prowadzić działalność gospodarczą m.in. w zakresie organizacji turystyki i opieki zdrowotnej. W listopadzie 2021 roku Wirtualna Polska opublikowała artykuł wskazujący na to, że spółka Vinci NeoClinic obiecywała leczyć pacjentów na nieuleczalne przypadłości metodami niemającymi medycznego uzasadnienia. Łukasz Mejza informował jednak, że jego firma zajmowała się wyłącznie turystyką medyczną.
Ile biuro poselskie Mejzy mogło zapłacić za organizację briefingu? Z cennika Centrum Prasowego PAP (dostępnym TUTAJ) wynika, że pakiet standard stacjonarnego wydarzenia kosztuje 3200 zł. Do pakietu wlicza się wynajem sali konferencyjnej (do 3 godzin), obsługa techniczna, nagłośnienie, mikrofony, ściany wideo i laptop. Sporo droższy jest pakiet premium, który kosztuje 5600 zł. Oprócz usług ze "standardu" klient może liczyć także na powiadomienie mediów, relację tekstową przygotowaną przez dziennikarza PAP i relację foto. Poszczególne usługi można wykupować oddzielnie.
- Mamy do czynienia z największym atakiem politycznym po 1989 roku. Atakiem na Zjednoczoną Prawicę i większość sejmową. Atakiem, którym przekroczono wszystkie możliwe granice, aby obalić rząd - powiedział w środę Łukasz Mejza, odnosząc się do doniesień wp.pl. - Ta spirala hejtu ma na celu psychiczne zniszczenie mnie, abym zrezygnował z bycia posłem na Sejm. Jeśli oddam mandat, to opozycja uzyska większość i wywoła kryzys parlamentarny - przekonywał. Mejza podkreślał, że w ramach działalności opisywanej spółki nie wziął od nikogo "złotówki". - Ta organizacja nie rozpoczęła realnie działalności - twierdził.
W środę wieczorem wystąpienie Mejzy komentował m.in. senator klubu PiS Jana Maria Jackowski. W programie "Fakty po Faktach" w TVN24 nazwał konferencję "wstrząsającą". - Spodziewałem się zupełnie innego jej przebiegu i scenariusza. Spodziewałem się dymisji, a przynajmniej spodziewałbym się, ponieważ ta sprawa nabrzmiewała przez ileś dni, to nie jest tak, że ten materiał był wczoraj w Wirtualnej Polsce - skomentował parlamentarzysta.