W 2019 roku "Gazeta Wyborcza" opublikowała artykuł na temat zakupu działek przez Mateusza i Iwonę Morawieckich. Teren miał zostać kupiony od Kościoła w okazyjnej cenie 700 tys. zł. Dziennikarze TVN24 w poniedziałek 6 grudnia poinformowali, że dotarli do aktu notarialnego z sierpnia tego roku, z którego wynika, że żona premiera sprzedała działki za prawie 15 mln zł.
TVN24 dotarło do aktu notarialnego, z którego wynika, że 20 sierpnia 2021 roku Iwona Morawiecka sprzedała obie działki za 14,9 mln zł łącznie. Data ta została potwierdzona przez stację także w elektronicznej bazie ksiąg wieczystych. Jak czytamy, nabywcami terenu ma być wrocławska spółka Paskart Sobuś, która powstała zaledwie 10 miesięcy przed transakcją i zajmuje się obrotem nieruchomości oraz działalnością deweloperską. Oznacza to, że Iwona Morawiecka miała zarobić na tych działkach prawie 14 mln zł.
Więcej na temat aktualnych wydarzeń w kraju przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
W 2002 roku Mateusz Morawiecki, będący wówczas jeszcze członkiem zarządu BZ WBK (obecnie Santander), kupił wraz z żoną od Kościoła działki (o wielkości 14,8 oraz 0,19 hektara) we wrocławskim Oporowie. Małżeństwo zapłaciło za nie 700 tys. zł, choć rzeczoznawca wycenił je później na 4 mln zł. W grudniu 2013 roku doszło jednak do podziału majątku, a jedyną właścicielką działek pozostała żona obecnego premiera.
Po publikacji śledztwa "Wyborczej" Iwona Morawiecka deklarowała, że jeśli gmina Wrocław zdecyduje się wybudować drogę biegnącą przez działkę (taką decyzję podjęli radni w 2003 roku), sprzeda ją po cenie zakupu, a pieniądze przeznaczy na cele charytatywne. TVN24 podaje, że ostatni projekt zagospodarowania przestrzennego pochodzi z sierpnia ubiegłego roku i niezmiennie zakłada, że przez teren należący do żony premiera ma zostać poprowadzona droga.
Morawieccy zdecydowali się wówczas pozwać dziennik, tłumacząc, że informacje opublikowane na jego łamach są "niepełne i nierzetelne". - Materiał prasowy wprowadza w błąd opinię publiczną nie tylko co do procedury zakupu działki, ale przede wszystkim jej aktualnej wartości, nietrafnie podając wartość działki na poziomie 70 milionów złotych, nie uwzględniając obiektywnych zmian wartości gruntów na przestrzeni 17 lat od zakupu nieruchomości, a także odliczenia od dzisiejszej wartości działki kosztów wyłączenia gruntu z produkcji rolnej w celu przeprowadzenia w przyszłości jakichkolwiek inwestycji. Stawia też nieuprawniony zarzut, cytuję, "uwłaszczenia się" Iwony i Mateusza Morawieckich podczas gdy opisywana działka w chwili zakupu nie stanowiła mienia publicznego, a państwo Morawieccy byli osobami prywatnymi. Ceny zakupu działek w tamtym terenie były cenami rynkowymi - przekazał wówczas dziennikarzom mec. Dariusz Tokarczuk z kancelarii Gide Loyrette Nouel.