Korespondencja ma pochodzić z 28 kwietnia 2018 roku i była przesyłana na prywatne skrzynki odbiorców. Był to moment, gdy Polska miała napięte relacje z Izraelem i USA. Na początku roku PiS niespodziewanie uchwalił nowelizację ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Więcej w poniższym artykule:
Do wiadomości premier dołączył grafikę odsyłającą do artykułu Krzysztofa Zwolińskiego zamieszczonego 20 kwietnia 2018 roku w Tygodniku TVP - informuje portal Poufna Rozmowa.
Więcej najnowszych informacji ze świata polityki przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Mateusz Morawiecki miał zareagować na artykuł zatytułowany "Dlaczego nie chcieliśmy pomóc Żydom?". "Panowie, czy ja śnię? To po co ja prowadzę zakulisowe i otwarte rozmowy z Żydami i Izraelem od trzech miesięcy, co zajmuję mi 25. godzinę każdej doby? Po co wystawiam mordę do obicia?" - pytał premier.
Morawiecki przypomniał, że z ministrem Dworczykiem stara się zaktywizować "niemrawy Instytut Pamięci Narodowej". "Po co? Żeby chociaż częściowo dał odpór tym różnym bredniom, oszczerstwom i hańbom, które na nas spadają? Po to, żeby w tak zwanych naszych portalach takie tezy były stawiane?" - miał napisać szef rządu.
Obecnie artykuł Krzysztofa Zwolińskiego, którego dotyczył mail Mateusza Morawieckiego, widnieje pod innym tytułem: "Dlaczego Polacy nie mogli bardziej pomóc walczącym Żydom?". Zmieniono też początek tekstu.
"Komendant AK, gen. Stefan Grot–Rowecki nie był pewien lojalności Żydowskiej Organizacji Bojowej, gdyby zaszła konieczność walki z ZSRR. Trzon ŻOB stanowił Bund (lewicowe ugrupowanie żydowskie) i żydowska odnoga Polskiej Partii Robotniczej, czyli komuniści ukrywani przed AK jako „związkowcy". Zatem stosunek ŻOB-u do Sowietów był entuzjastyczny" - rozpoczyna autor.
Od kilku miejscy w sieci pojawią się maile, które rzekomo mieli wysyłać sobie członkowie rządu. Jako pierwsze wyciekły maile Michała Dworczyka, który na początku czerwca bieżącego roku przekazał, że służby specjalne wyjaśniają sprawę włamania na skrzynkę mailową jego, jego żony, a także ich konta w mediach społecznościowych. Od tamtego czasu w sieci pojawiają się materiały, które mają pochodzić ze skrzynek mailowych szefa Kancelarii Premiera Rady Ministrów oraz innych polityków.
Dotychczas KPRM nie potwierdziła prawdziwości wiadomości, jednak nie dementuje poszczególnych informacji zawartych w upublicznianej korespondencji. W odpowiedzi na pytania dot. afery mailowej Centrum Informacyjne Rządu przekazało Gazeta.pl, że "Polska doświadczyła ataku cybernetycznego i dezinformacyjnego prowadzonego z terenu Federacji Rosyjskiej". Amerykańska firma zajmująca się cyberbezpieczeństwem oceniła, że grupa hakerów odpowiedzialna za operację "Ghostwriter" jest powiązana z rządem Białorusi.