- Szczególnie dużo było ich po moim wystąpieniu z posłem Łukaszem Mejzą, kiedy były protesty po śmierci pani Izabeli z Pszczyny. W trakcie moich wypowiedzi na wizji na moją pocztę, Facebooka, Twittera, Messengera i WhatsApp'a przychodzi fala uderzeniowa obrzydliwego hejtu. Moi pracownicy nie nadążają blokować tych najbardziej wulgarnych - wyjaśniła w rozmowie z Onet.pl Marta Wcisło.
6 listopada przez Polskę przeszło kilkadziesiąt marszy pod hasłem "Ani jednej więcej. Marsz dla Izy". Tego dnia na ulice kilkudziesięciu miast Polki i Polacy wyszli, by zaprotestować przeciwko prawie całkowitemu zakazowi aborcji w Polsce. Protesty były tematem rozmowy między Lidią Burzyńską (PiS), Martą Wcisło (PO), Andrzejem Szejną (Nowa Lewica) oraz wiceministrem sportu Łukaszem Mejzą (Partia Republikańska). W trakcie programu oraz po nim w mediach społecznościowych posłanki Platformy Obywatelskiej pojawiło się mnóstwo hejterskich komentarzy.
"Takie laurki dostaję od wzorowych patriotów i katolików za każdym razem kiedy jestem w TVP. Wybrałam najłagodniejsze, pozostałe nie nadają się do publikacji" - napisała 29 listopada w mediach społecznościowych posłanka Platformy Obywatelskiej Marta Wcisło. Choć obraźliwych komentarzy było wiele, Wcisło opublikowała tylko kilka z nich. W wiadomościach czytamy:
Gdzie ty widzisz kobietę, ja widzę kawał szmaty
Ta s**a kłamie jak zawsze
Wcisło to tępa dz**a z Lublina
Jak ta s**a szczeka, wścieklizny dostała
Przeczytaj więcej podobnych informacji politycznych na stronie głównej Gazeta.pl.
Posłanka PO powiedziała podczas rozmowy z portalem onet.pl, że oprócz nienawistnych komentarzy otrzymuje również groźby. - Grożono mi, że jak ktoś mnie spotka, to "nie ręczy za siebie". Dostałam też wiadomość, abym nie chodziła sama wieczorami, bo mi "ogolą łeb na łyso, jak kobietom, które się sprzedawały folksdojczom" - przekazała Marta Wcisło. Polityczka zapowiedziała, że będzie publikować groźby oraz hejterskie komentarze w mediach społecznościowych.
- Od teraz będę publikowała takie wiadomości od osób, które są podpisane imieniem i nazwiskiem. Skoro jakaś starsza pani wyzywa mnie od najgorszych, to niech jej rodzina i wnuki poczytają, jak nazywa innych ludzi - dodała Wcisło.