Jak dołączysz do PiS, to weźmiesz udział w badaniu na parkinsona. Tomczyk ujawnia informacje o Mejzie

Poseł Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk poinformował w rozmowie z portalem Onet.pl o układzie, który miał zostać zaproponowany byłemu politykowi KO. Zbigniew Ajchler miał otrzymać od Łukasza Mejzy propozycję udziału w eksperymentalnym badaniu dot. leczenia choroby Parkinsona - w zamian jednak miał dołączyć do klubu PiS lub głosować tak, jak partia rządząca.

- Dziś mówię o tym pierwszy. Przy wielu świadkach rozmawiałem o tym z posłem Ajchlerem. On widział się z Mejzą, który gwarantował mu leczenie na parkinsona, jeśli dołączy do PiS lub zostanie posłem niezrzeszonym wspierającym PiS - powiedział poseł Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk w programie "Onet Rano".

Zobacz wideo Klimczak o zamieszaniu wokół wiceministra Łukasza Mejzy

Kolejne kontrowersje zw. z Łukaszem Mejzą. Miał proponować eksperymentalne badania w zamian za głosowanie na ustawy PIS

- To jest układ, który Ajchlerowi zaproponował osobiście Mejza. Zbigniew Ajchler był szantażowany, że jeśli nie dołączy do PiS, to nie będzie leczony na parkinsona. Wprowadzającym Ajchlera w ten świat był właśnie ówczesny poseł Mejza - podkreślił Cezary Tomczyk.

Polityk Koalicji Obywatelskiej dodał, że leczeniu zaproponowanemu Zbigniewowi Ajchlerowi miało zostać poddanych jedynie 10 osób. Zdaniem polityka, były poseł KO powinien móc skorzystać z eksperymentalnego badania bez względu na to, czy był posłem, czy nie. - Wszystko odbyło się przez szantaż - zauważył Tomczyk.

Mateusz MorawieckiMateusz Morawiecki o sprawie Mejzy: Będzie przedmiotem wyjaśnień

Ajchler: Poddałem się eksperymentalnemu zabiegowi, na który czekałem siedem lat

We wtorek jednak, w rozmowie z portalem Interia.pl, Zbigniew Ajchler stwierdził, że należy wstrzymać się z "tak ogromnym atakiem" na wiceministra Łukasza Mejzę, "dopóki sprawa nie zostanie wyjaśniona przez instytucje oraz ograny państwa, które są do tego powołane". Od kilku dni bowiem w mediach pojawiają się kolejne informacje o ofertach leczenia osób nieuleczalnie chorych, składanych przez firmę Mejzy.

Więcej na temat tej sprawy na stronie głównej Gazeta.pl.

Łukasz MejzaRodzice chorych dzieci o kontaktach z ludźmi Mejzy. "Kłamali od początku"

- Oskarżenia wobec posła Łukasza Mejzy, które są w ostatnich dniach prezentowane w mediach, to dla mnie spore zaskoczenie. Nie wiadomo dokładnie, jak wygląda sytuacja. (...) Jak można tak ferować wyroki? Skoro mówi, że nie wystawiał żadnych faktur, broni się... Zwyczajnie mu współczuję. Mnie też już wywozili na taczkach - mówił Zbigniew Ajchler.

Polityk dodał, że w rozmowach z Prawem i Sprawiedliwością i z Partią Republikańską "nikt niczego nie żądał". Ajchler wspomniał jednak o swojej chorobie i podkreślił, że zrobi wszystko, żeby pomóc chorym. - Pojawiła się teraz nowa generacja leczenia, która polega na terapii genowej. Przekonałem premiera, żeby w to zainwestować - mówił. - Nie chcę jednak, żeby ktoś oskarżał mnie o jakiś lobbing albo polityczną korupcję. Sam poddałem się eksperymentalnemu zabiegowi, na który czekałem siedem lat - podkreślił poseł.

Zbigniew Ajchler jest byłym posłem PO, który w 2019 roku nie uzyskał reelekcji do Sejmu. W czerwcu objął mandat za Killiona Munyamę, który został zatrudniony w Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych. Wówczas został posłem niezrzeszonym, a następnie z Łukaszem Mejzą ogłosił powstanie stowarzyszenia "Centrum".

Więcej o: