W połowie listopada Zbigniew Ziobro przedstawił założenia nowej reformy sądownictwa, która ma "spłaszczyć struktury sądów" i pozwolić na "uwolnienie 2 tys. stanowisk sędziowskich". Minister sprawiedliwości zapowiedział stworzenie w ramach reformy sądownictwa 79 okręgów sądowych, które zastąpią sądy rejonowe i sądy okręgowe, a także 20 sądów regionalnych, w miejsce sądów apelacyjnych. Dodał, że zlikwidowane zostaną wydziały w obecnych sądach - zostaną zastąpione izbami.
Ziobro stwierdził, że ta reforma ma sprawić, że sądy będą "bliżej ludzi", a niezależność sędziów zostanie "wzmocniona".
Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl
Jak podają "Fakty" TVN do zmian może w ogóle nie dojść, bo nie ma na nie zgody w obozie rządzącym. Paweł Mucha, doradca Andrzeja Dudy, stwierdził, że pomysły Zbigniewa Ziobry nie były konsultowane z rządem. Co więcej, przeciwny im jest też Andrzej Duda. - To jest konsultacja, która trwa pomiędzy i Pałacem Prezydenckim i większością parlamentarną, rządem - powiedział Mucha "Faktom" TVN.
- Mamy wojnę w obozie władzy. Ziobro trzyma za szyję Kaczyńskiego i nie chce go puścić - stwierdził Krzysztof Śmiszek z Lewicy. I rzeczywiście w obozie rządzącym trwa spór. Dudzie i PiS-owi zależy na dwóch ustawach o sędziach pokoju, będących elementem porozumienia z Pawłem Kukizem. Nie chcą się oni zgodzić na radykalne reformy Ziobry. Z kolei, jeśli szef Solidarnej Polski nie zgodzi się na ustawy PiS-u, ich także nie będzie.
Ziobro nie chce też likwidacji Izby Dyscyplinarnej, a to Polska musi zrobić, aby otrzymać pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy.