Sędzia Agnieszka Niklas-Bibik w październiku uchyliła wyrok innego sędziego nominowanego przez nową Krajową Radę Sądownictwa, a także skierowała pytania prejudycjalne do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Została zawieszona przez prezesa sądu, a jej sprawą, jak podaje Onet.pl, ma zająć się w poniedziałek Izba Dyscyplinarna. ID może teoretycznie podjąć decyzję o bezterminowym zawieszeniu sędzi.
Portal przypomina, że 16 listopada I Prezes SN Małgorzata Manowska nakazała przekazywanie akt spraw kierowanych do ID do jej sekretariatu, co w praktyce oznaczałoby ich zamrożenie.
"I Prezes zwróciła się już o zwrot wszystkich akt, które nie powróciły jeszcze do jej sekretariatu z Izby Dyscyplinarnej. Jednocześnie zasada niezależności sądu i niezawisłości sędziów nie pozwala I Prezes SN na podejmowanie jakichkolwiek działań "siłowych" mających na celu odebranie akt spraw dyscyplinarnych pozostających w Izbie Dyscyplinarnej, pozostają tam one bowiem zgodnie z powszechnie obowiązującymi przepisami ustawowymi" - przekazał portalowi Onet.pl rzecznik Sądu Najwyższego sędzia Aleksander Stępkowski.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał w lipcu, że Polska, ustanawiając system odpowiedzialności obowiązujący sędziów Sądów Najwyższego i sądów powszechnych, uchybiła zobowiązaniom, które na niej ciążą na mocy unijnego prawa. Wskazał, że w związku z tym spoczywa na nas obowiązek "przyjęcia środków niezbędnych do tego, by uchybienie to ustało".
Trybunał uznał, że Izba Dyscyplinarna nie daje "pełnej rękojmi niezawisłości i bezstronności" i nie jest chroniona przed wpływami władzy ustawodawczej i wykonawczej. Wskazał też, że proces powoływania sędziów zależy w dużej mierze od KRS, której wiarygodność - jak podkreśla - "może budzić uzasadnione wątpliwości".
W tym samym miesiącu Europejski Trybunał Praw Człowieka stwierdził m.in., że "rekomendacja kandydatów do powołania sędziego do Izby Dyscyplinarnej (...) została powierzona KRS, organowi, który nie miał wystarczających gwarancji niezależności od władzy ustawodawczej i wykonawczej".
ETPC dodał, że procedura powoływania sędziów "ujawnia nieuzasadniony wpływ władzy ustawodawczej i wykonawczej" i "podważając legitymację sądu złożonego z tak powołanych sędziów". Trybunał zaznaczył, że nieprawidłowości w procesie powoływania sędziów "naruszyły legitymację Izby Dyscyplinarnej", w związku z czym nie ma ona "atrybutów sądu", który jest "zgodny z prawem".
"Co do najbardziej konkretnego, ale i prostego żądania Komisji Europejskiej, aby zlikwidować Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego, jest w Zjednoczonej Prawicy zgoda. Kłopot zaczyna się, gdy zapytać, co na jej miejsce ma powstać, bo Solidarna Polska chce orać sądownictwo, a Nowogrodzka orać tak, aby jednak odblokować kurek z euro" - pisał w październiku dziennikarz Gazeta.pl Jacek Gądek, odnosząc się do pieniędzy z Funduszu Odbudowy.
Z ustaleń Jacka Gądka wynika, że "obóz rządzący nie chce osobną ustawą kasować Izby". - Bo wtedy wyglądałoby to tak, jakby Bruksela zamawiała sobie u nas ustawę jak frytki w fast foodzie - mówi jeden z polityków PiS w rozmowie z Gazeta.pl. "Ma więc być opasła ustawa, a likwidacja ID tylko jej skromną częścią" - dodał nasz dziennikarz.