24 listopada zawieszona Izba Dyscyplinarna podjęła decyzję o bezterminowym zawieszeniu w obowiązkach służbowych sędziego ze stołecznego Sądu Okręgowego oraz wiceprezesa stołecznego oddziału Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" Piotra Gąciarka. Jak poinformował na swoim Twitterze Gąciarek, o posiedzeniu w swojej sprawie nie został nawet poinformowany.
6 września tego roku sędzia Gąciarek złożył oświadczenie o tym, że nie chce orzekać z neo-sędzią (sędzią wybranym przez nową Krajową Radę Sądownictwa). Został on bowiem przydzielony do rozpoznania sprawy lustracyjnej, która miała odbyć się 13 września, wraz z sędzią Stanisławem Zdunem. Gąciarek nazwał go "osobą, której powołanie na urząd sędziego Sądu Okręgowego w Warszawie dotknięte jest zasadniczą i nieusuwalną wadą, w postaci braku wniosku uprawnionego i wskazanego w Konstytucji RP organu w postaci Krajowej Rady Sądownictwa".
Prezes Sądu Okręgowego w Warszawie Piotr Schab zarządził "natychmiastową przerwę w czynnościach służbowych" Gąciarka. "Uzasadnieniem tej decyzji jest wzgląd na istotne interesy służby oraz powagę sądu, w związku z prowadzonymi przez rzecznika dyscyplinarnego w stosunku do sędziego Gąciarka czynnościami wyjaśniającymi oraz faktem, że odmówił on orzekania i nie wypełnił swoich obowiązków służbowych 13 września br." - pisano wówczas w uzasadnieniu, cytowanym przez Polsat News.
Więcej informacji z kraju przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
24 listopada Izba Dyscyplinarna podjęła uchwałę zawieszającą Piotra Gąciarka w czynnościach służbowych i obniżającą jego wynagrodzenie na czas trwania zawieszenia o 40 proc. Jak pisze Onet, nastąpiło to osiem dni po tym, jak I Prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Manowska zawiesiła działalność Izby, zgodnie z czym wszystkie akta spraw powinny zostać "zamrożone" do czasu rozstrzygnięcia dalszych losów izby.
Tymczasem sam Gąciarek nie wiedział, że rozprawa go dotycząca ma się odbyć. - Ta nielegalnie działająca Izba złamała w moim przypadku prawo, i to w sposób wyjątkowo jaskrawy - powiedział w rozmowie z Onetem sędzia. - Art. 130 Ustawy o ustroju sądów powszechnych stanowi, że Izba Dyscyplinarna może podejmować decyzje w sprawie danego sędziego wyłącznie w okresie, w jakim jest on zawieszony przez prezesa swojego sądu. Tymczasem mój miesięczny okres zawieszenia zakończył się 13 października - wyjaśnił.
Na Twitterze sędzia zapowiedział jednak, że swoich poglądów nie zamierza zmienić. "Zastraszyć przez przebierańców w togach się nie dam" - podkreślił.