W zeszłym tygodniu grupa posłów PiS zapowiedziała złożenie projektu ustawy, który umożliwi pracodawcom weryfikację szczepień pracownika. Do tej pory jednak to nie się nie stało. - Nasiliła się krytyka nie tylko wobec rządu, ale i posłów, którzy zapowiedzieli, że złożą projekt ustawy - on nie wpłynął, ale od razu został potężnie skrytykowany - powiedziała w poniedziałek Elżbieta Witek, informując, że zaprosiła przedstawicieli wszystkich sił w Sejmie na rozmowę dot. sytuacji epidemicznej w kraju.
Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl
Do tego projektu odniósł się Jan Maria Jackowski w Porannej Rozmowie Gazeta.pl. Senator stwierdził, że propozycja ta nie jest "lekiem na całe zło". - Stąd jest duża refleksja nad tym projektem - dodał.
Polityk podkreślił, że "w sensie politycznym" w Zjednoczonej Prawicy trwa spór dot. tej ustawy. - Natomiast w sensie refleksji, jak się wzbijemy ponad politykę i zaczniemy się merytorycznie zastanawiać nad metodami walki z pandemią, to widzimy, że mamy zjawisko, które jest znacznie bardziej bezwzględne, podstępne, groźne niż się wydaje tym, którzy dają proste recepty - stwierdził.
- Ale tak, jest spór w obozie Zjednoczonej Prawicy co do tej ustawy. Ten spór występował też w rządzie, bo przecież rząd jeszcze w lipcu ustami jednego z ministrów zapowiadał pracę nad taką ustawą, a mamy teraz końcówkę listopada - powiedział Jackowski. - Mało tego, minister Niedzielski zapowiadał tę ustawę, nawet stwierdził trzy czy cztery tygodnie temu, że jeżeli nie będzie zgody w Zjednoczonej Prawicy, to on prowadzi konsultacje z opozycją i tak ta ustawa przejdzie, czym wywołał burzę polityczną wewnątrz PiS-u, bo nie było rozmów z tymi posłami, którzy mają wątpliwości dot. tej ustawy. Natomiast zakulisowe jakoby rozmowy ministra Niedzielskiego z opozycją, notabene opozycja się odcięła, że takie rozmowy były prowadzone - powiedział Jackowski.
Spotkanie Elżbiety Witek z przedstawicielami klubów i kół parlamentarnych rozpoczęło się w środę o godz. 12:00. Przed rozmowami opozycja zapowiadała, iż oczekuje, że "rząd weźmie się do roboty". Przedstawiciele PiS z kolei mówili, że chcą "przede wszystkim słuchać". - Jesteśmy z panem marszałkiem Kuchcińskim przedstawicielami klubu PiS. Ja idę szczególnie w celu, żeby podkreślić rolę Senatu. Już było tak kilka razy, że kompromis zawarty w Sejmie później był w Senacie obalany. Jeżeli mamy stworzyć jakieś regulacja prawne między podziałami, to musimy się dogadać na poziomie i Sejmu, i Senatu - powiedział senator Marek Pęk.