Jak podaje Onet, w PiS narasta bunt związany z projektem umożliwiającym pracodawcom weryfikację szczepień wśród pracowników. Informatorzy portalu wskazują, że klimat w partii władzy jest "fatalny", a sytuacja grozi rozłamem. Porównują ją nawet do zaszłorocznego kryzysu związanego z tzw. piątką dla zwierząt.
Niewygodny politycznie projekt nie został jeszcze złożony w Sejmie. Blokować miała go Nowogrodzka, bo w Zjednoczonej Prawicy budził zbyt duże emocje. Wyjściem z sytuacji ma być próba ponadpartyjnego spotkania, na które opozycję zaprosiła marszałek Elżbieta Witek. - Postanowiłam na środę na godzinę 12 zaprosić wszystkich przewodniczących klubów i kół parlamentarnych, które są w Sejmie. Chcę zobaczyć, czy jest dobra wola, czy są inne pomysły - mówiła podczas konferencji prasowej.
Decyzja była trudna - jak twierdzą informatorzy Onetu, wśród przeciwników rozmów z opozycją był sam Jarosław Kaczyński. Prezes partii ostatecznie zgodził się jednak na ten ruch, widząc możliwość rozłożenia odpowiedzialności za polityczne skutki pandemii. To nie umknęło uwadze zaproszonych.
"Próbują zrzucić odpowiedzialność za trudne decyzje na opozycję. Weźmiemy udział w spotkaniu z Elżbietą Witek, bo dla nas zdrowie Polaków jest priorytetem. Niestety, to sondaże, a nie lekarze zarządzały walką z pandemią. Efekty są TRAGICZNE. I za to odpowiedzialny jest PiS" - pisał Władysław Kosiniak-Kamysz.
Z kolei - jak podkreślał dziennikarz Gazeta.pl Jacek Gądek - w obozie rządzącym zapowiedzi jakichkolwiek restrykcji wywołują nerwowość u niezadowolonych wyborców posłów PiS i hejt antyszczepionkowców. Najgłośniejsza oponentka sprawdzania, czy ktoś się zaszczepił - posłanka Anna Maria Siarkowska (KP PiS) - mówi wprost: - Jeśli pan poseł Czesław Hoc (inicjator projektu) przepchnie przez Sejm tę ustawę, to sam przejdzie do historii, ale niechlubnie.
Więcej informacji o koronawirusie na stronie głównej Gazeta.pl
Spotkanie z opozycją ma się odbyć w środę o godzinie 12.