Jest zawiadomienie do prokuratury na premiera i ministra zdrowia. "Rząd boi się antyszczepionkowców"

Politycy Nowoczesnej poinformowali o złożeniu zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez premiera Mateusza Morawieckiego oraz ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Zdaniem Katarzyny Lubnauer rząd rezygnuje z nakładania kolejnych obostrzeń w związku z pandemią, bojąc się antyszczepionkowców.
Zobacz wideo Czy rząd słucha Rady Medycznej? Neumann: Rząd jej nie słucha, tylko gości od PR

Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej poinformowała o złożeniu zawiadomienia na wtorkowej konferencji prasowej przed Prokuraturą Rejonową w Warszawie. - Nie może być tak, że rząd nic nie robi. Rząd boi się antyszczepionkowców - podkreśliła polityczka.

Epidemia koronawirusa. Zawiadomienie do prokuratury ws. działań premiera i ministra zdrowia

Katarzyna Lubnauer oraz Adam Szłapka z Nowoczesnej złożyli zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez premiera Mateusza Morawieckiego i ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Lubnauer sprecyzowała, że chodzi o art. 231 Kodeksu karnego - niedopełnienia obowiązków oraz art. 165 - sprowadzenia niebezpieczeństwa na życie lub zdrowie ludzi.

- Nie może być tak, że rząd nic nie robi. Rząd boi się antyszczepionkowców, pan Niedzielski wprost mówi, że oni są co prawda nieliczni, ale agresywni. W związku z tym wprost mówi, że nie podejmuje działań. Nie z tego powodu, że nie ma możliwości, nie z tego powodu, że nie ma rozwiązań, które podejmują inne kraje, tylko z tego powodu, że klęczy przed foliarzami - poinformowała Lubnauer.

- Po ostatnich dwóch tygodniach wiemy, że dla zabezpieczenia zdrowia i życia obywateli rząd Mateusza Morawieckiego nie ma większości w parlamencie. Na arenie walki z covidem to jest rząd mniejszościowy. To jest moment, w którym w gruncie rzeczy Mateusz Morawiecki powinien po prostu podać się do dymisji, za zaniechania i sprowadzanie niebezpieczeństwa na ludzi - powiedział z kolei szef Nowoczesnej Adam Szłapka.

Elżbieta Witek: Niektórzy mówią, że potrzeba bardzo ostrych restrykcji, inni mówią, że naruszamy wolność obywateli

W poniedziałek podczas konferencji prasowej Elżbieta Witek mówiła o czwartej fali epidemii koronawirusa. - Walczy z nią nie tylko Polska, ale i cały świat. Jak widać, końca tej pandemii nie widać - powiedziała marszałkini Sejmu. - Wśród naszych obywateli i parlamentarzystów toczy się dyskusja - z jednej strony mamy tych, którzy mówią, że potrzeba bardzo ostrych restrykcji, inni mówią, że naruszamy wolność obywateli - mówiła Elżbieta Witek.

Zdaniem Elżbiety Witek "ostatnio bardzo nasiliła się krytyka wobec rządu", który w jej opinii, robi wszystko, co może, aby walczyć z epidemią. Zwróciła uwagę na to, że jedynym obowiązkiem w Polsce jest noszenie maseczek, ale dla wielu to i tak zbyt wiele. - Przełom listopada i grudnia, jak mówią lekarze, to może być ten pik zakażeń. W związku z tym, co mamy robić? Nasiliła się krytyka nie tylko wobec rządu, ale i posłów, którzy zapowiedzieli, że złożą projekt ustawy - on nie wpłynął, ale od razu został potężnie skrytykowany - powiedziała marszałkini Sejmu, nawiązując do projektu złożonego przez posła PiS, Czesława Hoca, który miałby umożliwiać pracodawcy sprawdzenie, czy jego pracownik jest zaszczepiony przeciwko COVID-19.

W środę o godzinie 12:00 w Sejmie odbędzie się spotkanie wszystkich przewodniczących klubów i kół parlamentarnych zainicjowane przez Elżbietę Witek. - Żebyśmy wszyscy wspólnie, jako przedstawiciele naszych obywateli, zajęli się na poważnie tą sprawą, musimy usiąść i zadać sobie pytanie, czy chcemy, czy oprócz krytyki jesteśmy w stanie wypracować takie rozwiązanie, które będzie ustawą poselską i ponadpartyjną - podkreśliła Elżbieta Witek.

Więcej o: