Ujawniona korespondencja datowana jest na końcówkę stycznia bieżącego roku. "Panowie, proszę o przygotowanie 'tarczy onkologicznej' - tarczy finansowej (2020-2021) dla onkologii" - miał napisać premier. Na tę wiadomość miał odpowiedzieć minister zdrowia, stwierdzając, że "onkologia otrzymała w ostatnim czasie duże wsparcie". Jak miał dodać, chodzi m.in. o "trzy proc. dodatkowej płatności dla wszystkich jednostek onkologicznych". "Proponuję poczekać, jak to wpłynie na pozycję finansową onkologii. Ewentualnie indywidualnie jednostki mogą szukać np. zwolnienia ze składki w ZUS" - miał zaproponować Adam Niedzielski.
Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl
"To widzę, że dużo się dzieje w tym zakresie, dziękuję. Trzeba zatem te rzeczy, które się już dzieją, obudować paroma pomysłami i nazwać to pakietem onkologicznym. Z bardzo wielu stron Polski do prezydenta Andrzeja Dudy, Jarosława Kaczyńskiego i do mnie płyną sygnały o kłopotach w tej części służby zdrowia" - miał odpowiedzieć Mateusz Morawiecki, dodając, że chciałby jak najszybciej wyjść z pakietem onkologicznym. "Niezależnie od tego, że z czysto merytorycznego punktu widzenia zapewne masz rację, że nie powinni już aż tak bardzo narzekać. Jednak te środowiska są bardzo głośne i nośne" - miał stwierdzić premier i poprosić o zaproponowanie "kompleksowego pakietu onkologicznego".
Na wiadomość premiera Adam Niedzielski miał odpowiedzieć, że są już przygotowane założenia ustawy o krajowej sieci onkologicznej. Miał też zauważyć, że 4 lutego przypada Światowy Dzień Walki z Rakiem i zaproponować wspólną konferencję z premierem tego dnia. Mateusz Morawiecki miał przystać na tę sugestię, jednocześnie przypominając, aby nazywać to "pakietem onkologicznym" lub "tarczą onkologiczną". Miał również podkreślić, że ludzie się "non-stop nieodmiennie" interesują tym tematem.
Wiadomości te miały zostać wysłane również do m.in. Michała Dworczyka oraz Piotra Müllera.
Przypomnijmy, że na początku czerwca Michał Dworczyk poinformował, że służby specjalne wyjaśniają sprawę włamania na skrzynkę mailową jego, jego żony, a także ich konta w mediach społecznościowych. Od tamtego czasu w sieci pojawiają się materiały, które rzekomo mają pochodzić ze skrzynek mailowych szefa Kancelarii Premiera i innych polityków.
KPRM nie komentuje prawdziwości wiadomości, ale też nie dementuje poszczególnych informacji w nich zawartych. W odpowiedzi na pytania dot. afery mailowej Centrum Informacyjne Rządu przekazało Gazeta.pl, że "Polska doświadczyła ataku cybernetycznego i dezinformacyjnego prowadzonego z terenu Federacji Rosyjskiej". Kilka dni temu amerykańska firma zajmująca się cyberbezpieczeństwem Mandiant oceniła, że grupa hakerów odpowiedzialna za operację "Ghostwriter" jest powiązana z rządem Białorusi.