Afera mailowa - jest kolejny wyciek. O Zalewskiej: "Anka zachowuje się jak baba z magla"

Światło dzienne ujrzały kolejne e-maile rzekomo pochodzące ze skrzynki Michała Dworczyka. Miały zostać wysłane w maju 2018 roku. W domniemanej korespondencji między szefem KPRM a premierem jest mowa o Annie Zalewskiej, ówczesnej szefowej MEN. "Anka zachowuje się jak baba z magla. Na dodatek przeżarta kłamstwem do szpiku kości"- miał napisać do Morawieckiego Dworczyk.

Już blisko od pół roku do sieci trafiają maile mające pochodzić ze skrzynek wysokich urzędników państwowych (głównie Michała Dworczyka). Rząd od początku nie potwierdza autentyczności maili, ale też nie dementuje poszczególnych informacji w nich zawartych. "Kancelaria Prezesa Rady Ministrów nie będzie komentować treści materiałów wykorzystywanych do akcji dezinformacyjnej prowadzonej przez osoby z terenu Federacji Rosyjskiej - informowało nas Centrum Informacyjne Rządu.

Przeczytaj więcej informacji o aferze mailowej na stronie głównej Gazeta.pl >>>

Afera mailowa. Tym razem tematem Zalewska. "Przeżarta kłamstwem do szpiku kości"

Kolejny odcinek tzw. afery mailowej pochodzi za maja 2018 r. Fragmenty rozmów opublikowano w środę na stronie Poufnarozmowa.com. To rzekoma korespondencja między premierem Mateuszem Morawieckim a Michałem Dworczykiem, szefem jego kancelarii. Szef rządu miał podzielić się ze swoim podwładnym wiadomościami, które otrzymywał od Anny Zalewskiej (w latach 2015-2019 była szefową resortu edukacji).

Na screenach z wyrwanych z kontekstu wiadomości, których autorką miała być Zalewska, można przeczytać: "Sytuacja w Bystrzycy wygląda trochę inaczej, ale to na później mam nadzieję że wszystko będzie dobrze proszę naszych by byli wcześniej wyjaśniam jeszcze problem jakichś list które tworzą urzędnicy (pisownia oryginalna - red)", "Instytut w Międzylesiu ma kłopoty finansowe i zdiagnozowano konflikt w załodze info z ostrożności". Na podstawie przytoczonych screenów trudno ocenić, o co dokładnie chodziło. Do wiadomości dołączono dopisek "nie do podsyłania dalej".

Zobacz wideo Kosiniak-Kamysz: Niektóre maile Dworczyka wyglądają na autentyczne

Te wiadomości Michał Dworczyk miał skomentować słowami: "Przepraszam, ale powiem krótko - Anka zachowuje się jak baba z magla. Na dodatek przeżarta kłamstwem do szpiku kości". O komentarz do rzekomych słów Dworczyka portal wp.pl próbował pytać Annę Zalewską. - Nie komentuję maili, których pochodzenia nie znam - odpowiedziała była szefowa MEN.

Raport Mandiant: włamań na konta polityków mieli dokonać hakerzy z Białorusi

Analitycy międzynarodowej firmy Mandiant, zajmującej się cyberbezpieczeństwem, ustalili, że wyciek maili "z dużym prawdopodobieństwem" związany jest z białoruskimi hakerami.  Eksperci nie wykluczają też udziału specjalistów rosyjskich. Za ataki, w ramach operacji Ghostwriter, może być odpowiedzialna grupa UNC1151. Może być ona odpowiedzialna za cyberwłamania na terenie Polski, Niemczech, Ukrainy, Litwy i Łotwy. Analitycy zwrócili uwagę, że hakerzy nie zaatakowali żadnego podmiotu na Białorusi oraz w Rosji.

>>>Więcej na ten temat przeczytasz TU<<<

W ocenie specjalistów sama kampania informacyjno-szpiegowska operacji Ghostwriter jest co najmniej po części dziełem białoruskiego reżimu. "Nie możemy wykluczyć rosyjskiego wkładu w UNC1151 i Ghostwriter. W tym czasie jednak nie odkryliśmy bezpośrednich dowodów takiego wkładu" - dodali eksperci.

Więcej o: