Sejmowej komisji towarzyszyła ożywiona dyskusja.W ogniu pytań posłów znalazł się m.in. wiceminister spraw wewnętrznych Maciej Wąsik, który przedstawił założenia projektu. Podkreślił, że "jego celem jest ochrona granicy w obliczu kryzysu migracyjnego".
Projekt ma przede wszystkim na celu zapewnienie skuteczności działań, podejmowanych przez Straż Graniczną w celu ochrony granicy państwowej, w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa państwa lub porządku publicznego
- mówił, dodając, że "z uwagi na nasilający się kryzys migracyjny na polsko-białoruskim odcinku granicy państwowej oraz zaangażowanie w ten kryzys służb białoruskich konieczne jest stworzenie odpowiednich warunków dla wykonywania przez funkcjonariuszy Straży Granicznej ich ustawowych zadań". Przypomnijmy: projekt zawiera m.in. zapis o możliwości wprowadzenia zakazu przebywania na danym obszarze - dziennikarze będą mogli wejść na teren strefy, ale tylko pod konkretnymi warunkami - m.in. po każdorazowej zgodzie Straży Granicznej. To kwestionowali posłowie opozycji.
- Znów przychodzicie z przygotowanym na kolanie projektem ustawy, który nic nie rozwiązuje - mówił poseł Lewicy Tomasz Trela. Jak wskazał, PiS "mówi łaskawie, że dopuści media, ale będzie to uznaniowe". - Co ta ustawa ma dać? Jak pomoże ludziom, którzy stoją na granicy? Czy to jest wybieg, który ma spowodować, że po stanie wyjątkowym będziecie mieć mandat, żeby ten stan utrzymywać? - pytał. Wtórował mu Piotr Borys z KO. - Stan wyjątkowy, który państwo chcecie nielegalnie przedłużyć tą ustawą, nie musi obowiązywać - mówił, pytając: "po co przygotowywać ustawę, która jest niezgodna z konstytucją?".
- Polska konstytucja mówi o tym w art. 52, że wolności mogą podlegać ograniczeniom w ustawie. I takie właśnie ograniczenia przyjmujemy - odpowiadał Wąsik.
Wiceministra PiS w obronę wziął też poseł PiS Jarosław Zieliński, niegdyś odpowiedzialny za nadzór nad policją. - Nie idźcie tą drogą - mówił do polityków opozycji, dodając, że "wydawało się, że opozycja nie będzie przeszkadzać rządowi". - Ta ustawa powinna być w sposób natychmiastowy. Skandalem jest, że tego nie rozumiecie - wtórował mu Piotr Kaleta z PiS.
Wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu złożył wiceprzewodniczący komisji, poseł KO Tomasz Szymański.
- Ze zdziwieniem przyjąłem wniosek, który złożył poseł Szymański, jeszcze dziwniejsze było uzasadnienie. Myślę, że są za naszą wschodnią granicą siły, który mogły panu to uzasadnienie podyktować - skwitował Wąsik.
Projekt przewiduje między innymi możliwość wprowadzenia na czas określony zakazu przebywania na określonym obszarze strefy nadgranicznej. Nie obejmie on między innymi mieszkańców tego obszaru czy też osób, które tam pracują. Właściwy komendant placówki Straży Granicznej będzie mógł zezwolić na przebywanie dziennikarzy na obszarze objętym zakazem.
Drugie czytanie projektu na sali plenarnej Sejmu zaplanowano jeszcze na wtorek 16 listopada na godzinę 23.30.
Czytaj więcej o projekcie ustawy: