- Nowego kandydata jeszcze w tej chwili nie będę zgłaszał - żartował w czwartek prezes PiS Jarosław Kaczyński w trakcie przemówienia w hali Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół" w Krakowie.
Nawiązywał tym samym do wystąpienia z 11 listopada 2014 r., kiedy w tej samej hali ogłosił, że kandydatem PiS na prezydenta będzie ówczesny europoseł Andrzej Duda.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Nie oznacza to jednak, że prezes PiS o kolejnych wyborach prezydenckich już nie myśli. Jak podaje nieoficjalnie "Super Express", poważnie rozważane są co najmniej dwie kandydatury - marszałkini Sejmu Elżbiety Witek i europarlamentarzystki, byłej premier Beaty Szydło.
- Witek dzielnie buduje swoje otoczenie. Ma poparcie m.in. marszałka Terleckiego. Jej wysokie notowania u prezesa podkreśla fakt, że to ona w maju prezentowała Polski Ład z ramienia PiS, obok premiera i prezesa. Z drugiej strony jest Beata Szydło, ulubienica wyborców PiS - wylicza bliski kierownictwa PiS informator "Super Expressu".
O tym, że Beata Szydło i Elżbieta Witek to potencjalne kandydatki PiS w wyborach prezydenckich w 2025 r. pisał już przed kilkoma dniami dziennikarz Gazeta.pl Jacek Gądek. Jak mówił jeden z rozmówców Jacka Gądka, Beata Szydło "usłyszała od Jarosława Kaczyńskiego, że jest jedną z kandydatur, które będą musiały być brane pod uwagę w 2025 roku".
"Niektórzy w PiS przebąkują też o marszałkini Sejmu Elżbiecie Witek, która jednak wedle naszych rozmówców nie ma odpowiedniego formatu. I o Mariuszu Błaszczaku - dyżurnym straszaku na premiera" - informował nasz dziennikarz.