Mariusz Kamiński przemawiał na specjalnym posiedzeniu Sejmu zaraz po Mateuszu Morawieckim. Szef MSWiA stwierdził, że na Białorusi może być nawet około 15 tys. uchodźców. - Tygodniowo jest ok. 40 lotów do Mińska z kilku państw świata. Tygodniowo ok. 2 tys. migrantów trafia na lotnisko w Mińsku. To dynamika spadająca, jeszcze kilka tygodni temu było to 3,5 tys. ludzi tygodniowo - mówił.
- Wczoraj około 1,5 tys. osób próbowało siłowo przełamać granicę państwa polskiego - podsumował. Jak opowiadał Mariusz Kamiński, obecnie przy granicy przebywa od 3 do 4 tysięcy migrantów, którzy w najbliższym czasie "będą dążyli do kolejnego szturmu na granicę".
Więcej o sytuacji na polsko-białoruskiej granicy na stronie głównej Gazeta.pl.
- W czasach zagrożenia musimy być jednością, dbamy o bezpieczeństwo wszystkich obywateli bez względu na ich poglądy. Przestańmy oglądać się na słupki poparcia dla partii politycznych, "komu to służy, a komu to nie służy", "czy to służy PiS-owi", "czy to nie służy PiS-owi". To nie ma znaczenia. Ma znaczenie tylko to, co służy państwu polskiemu i jego obywatelom, niezależnie od ich poglądów politycznych - mówił minister spraw wewnętrznych i administracji, co spotkało się z oklaskami z prawej strony Sejmu i śmiechem wśród posłów ugrupowań opozycyjnych. - Jeśli nie jesteście w stanie nas poprzeć, to nie przeszkadzajcie - zwrócił się do opozycji.
Słowa Mariusza Kamińskiego o "słupkach poparcia" wywołały salwę śmiechu w ławach opozycji. Kontrastują też z ostatnimi doniesieniami mediów w sprawie tak zwanej afery z mailami, które mają pochodzić ze skrzynki pocztowej Michała Dworczyka. Ówczesny Szef Centrum Analiz Strategicznych Norbert Maliszewski miał doradzać Mateuszowi Morawieckiemu, jak podczas kampanii wyborczej zwiększyć poparcie dla Andrzeja Dudy. "Kwestie nastrojów stają się coraz bardziej istotne. Tym bardziej że ocena rządu i PADudy zależy od postrzeganej skuteczności walki z epidemią. Moim zdaniem potrzebny jest symbol poradzenia sobie z epidemią. Takim byłoby zniesienie obowiązku noszenia maseczek na otwartym powietrzu" - takie zdania padają w jednym z maili przypisywanych do skrzynki pocztowej Dworczyka.
- Chcę państwu powiedzieć, że kontrolujemy tę sytuację na tyle, na ile możemy, mając też takich emocjonalnych przeciwników i tak bezwzględnych przeciwników. Staramy się wyprzedzać ich o krok. Podam przykład. Wiecie państwo, kiedy wojsko zaczęło rozstawiać zasieki na granicy? Na początku lipca, gdy jeszcze nie było "fali migrantów" na Litwie. Do nas dotarła w sierpniu. Czy wiecie kiedy prezydent wydał niejawną decyzję o użyciu wojska do wsparcia Straży Granicznej? Było to w lipcu, na mój wniosek do ministra obrony narodowej. Już w lipcu były patrole SG i wojska na granicy - kontynuował szef MSWiA. - Nie pozwolimy zrobić z Polski państwa słabego, zdestabilizowanego! - powiedział Kamiński.
"Minister Kamiński mówi w Sejmie - 'przestańmy się patrzeć na słupki poparcia partii politycznych'. Kaczyński właśnie się obudził - stwierdził eurodeputowany Lewicy Michał Kohut, dodając do wpisu uśmiechniętą emotikonkę.
"W takim razie powinien wyciągnąć rękę do opozycji. Zamiast tego chwilę później atakuje opozycję" - dodał filozof, dziennikarz "Kultury Liberalnej" Tomasz Sawczuk, dołączając ten sam cytat, co Michał Kohut.
"No i skończyło się zapewnienie Morawieckiego o ponadpartyjną zgodę. Kamiński poucza i jedzie po opozycji" - dodaje dziennikarz "Wyborczej" Paweł Wroński.
"Minister Kamiński doskonale przeanalizował psychikę białoruskiego dyktatora, ciekawe czemu tak dobrze rozumie Łukaszenkę?" - napisał Witold Zembaczyński z Nowoczesnej.