PiS chce stworzyć nową instytucję - Polski Instytut Rodziny i Demografii. Koszt? 30 mln zł

4 listopada posłowie PiS z Bartłomiejem Wróblewskim na czele złożyli w Sejmie projekt ustawy o Polskim Instytucie Rodziny i Demografii. - Uważamy, że powstanie takiej instytucji to sprawa kluczowa dla naszego kraju - mówił polityk podczas konferencji prasowej. Barbara Nowacka przypomniała, że Wróblewski to współautor wniosku do TK ws. zaostrzenia prawa aborcyjnego i nazwała to "szczytem cynizmu".

"Badania wskazują, że rodzina jest stale jedną z najważniejszych wartości dla Polaków. W imieniu PiS złożyliśmy projekt ustawy o Polskim Instytucie Rodziny i Demografii. To merytoryczne zaplecze dla trwałej, organicznej polityki prorodzinnej i demograficznej" - poinformował na Twitterze Bartłomiej Wróblewski

Polski Instytut Rodziny i Demografii. Czym ma się zajmować? 

Bartłomiej Wróblewski podczas konferencji prasowej w Sejmie zapewniał, że będzie to projekt "ponad podziałami". - Rodzina i demografia to są te dwie rzeczy, które powszechnie w Polsce uważamy za ważne, które są kluczowe dla rozwoju i przyszłości Polski - mówił. Zwracał też uwagę na pogarszającą się sytuację demograficzną kraju i rosnący odsetek osób starszych. 

- Uważamy, że powstanie takiej instytucji, która kompleksowo będzie zajmować się polityką prorodzinną, badaniami nad demografią, to sprawa kluczowa dla naszego kraju - mówił polityk cytowany przez polsatnews.pl.  

DLOPO"Ani jednej więcej". Tłumy upamiętniły 30-latkę

- Niestety, takie programy, jak 500 plus nie doprowadziły do znaczącego zwiększenia się poziomu dzietności w Polsce, choć w jakimś stopniu wyhamowały prognozowany spadek liczby urodzeń. Świadczenie to, zdecydowanie zwiększające poziom bezpieczeństwa finansowego polskich rodzin, ma wymiar godnościowy i jak dotąd wywiera przede wszystkim efekt socjalny - czytamy w uzasadnieniu projektu

Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Na czym będzie skupiała się działalność instytutu? W projekcie jako najważniejsze zadania wymieniono: 

  • zbieranie, gromadzenie, opracowywanie oraz udostępnianie organom władzy publicznej informacji o zjawiskach i procesach demograficznych, społecznych i kulturowych w Polsce;
  • monitorowanie i analizowanie obszaru komunikacji społecznej oraz edukacji publicznej pod względem ich wpływu na procesy demograficzne i procesy w obszarze rodziny;
  • tworzenie rozwiązań, monitorowanie i ewaluacja, a także formułowanie wniosków dotyczących polityki rodzinnej i demograficznej;
  • opiniowanie projektów ustaw i rozporządzeń pod względem ich wpływu na sytuację rodzin oraz procesy demograficzne;
  • wszczynanie oraz uczestnictwo w postępowaniach sądowych i administracyjnych w zakresie dotyczącym praw rodziny lub dzieci.

Protest po śmierci 30-letniej Izabeli, GdańskPE interweniuje po śmierci Izabeli z Pszczyny. W czwartek głosowanie

Polski Instytut Rodziny i Demografii. Koszt nowej placówki to 30 mln zł 

W projekcie zakłada się powołanie kilku jednostek organizacyjnych w ramach instytutu. Mają to być m.in.departament kultury, mediów i edukacji, departament badań i analiz, departament współpracy zagranicznej, departament współpracy z samorządami i organizacjami pozarządowymi, departament prawny i biuro organizacyjno-koordynacyjne. 

Barbara Nowacka: Wyciągnij łapę po publiczną kasę na promocję demografii i rodziny

Swoje zdanie na temat projektu w mediach społecznościowych wyraziła już posłanka KO Barbara Nowacka. Polityczka przypomniała, że Bartłomiej Wróblewski, który zaprezentował w czwartek projekt ustawy o Instytucie Rodziny i Demografii, to współautor wniosku do Trybunału Konstytucyjnego o zaostrzenie prawa aborcyjnego w Polsce. W wyniku tego wniosku 22 października 2020 r. TK orzekł, że "aborcja z powodu ciężkiej wady płodu jest niezgodna z polską konstytucją". 

"Szczyt cynizmu - złóż wniosek do Przyłębskiej, spraw, że kobiety będą bały się rodzić, a potem wyciągnij łapę po publiczną kasę na promocję demografii i rodziny" - napisała Barbara Nowacka w odpowiedzi na wpis Wróblewskiego o złożonym projekcie. 

Zobacz wideo Piekło kobiet. „Jeżeli chodzi o aborcję, to jesteśmy pod ścianą"
Więcej o: