Poseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński otrzymał w nocy z poniedziałku na wtorek maila z groźbą śmierci. We wpisie w mediach społecznościowych polityk poinformował, że zawiadomił o sprawie policję. - Treść i okoliczności przekazania gróźb wzbudziły we mnie uzasadnioną obawę, że groźba może zostać spełniona - mówił Joński cytowany przez Onet za PAP. - Takich rzeczy nie wolno ignorować, zwłaszcza że autor grozi śmiercią także uczestniczce Powstania Warszawskiego - dodał.
Joński opublikował w mediach społecznościowych treść wiadomości. "Ty szwabska k***o… Jakim prawem pojawiasz się na cmentarzu polskich Bohaterów i bezcześcisz go? Za***ę cię Dirlewangerowcu… wpakuję ci nóż desantowy w brzuch jak Stefan W. temu skur***lowi Adamowiczowi" - pisał autor maila podpisujący się jako "patriota z Pabianic".
W wiadomości znalazły się również groźby skierowane do uczestniczki Powstania Warszawskiego Wandy Traczyk-Stawskiej. Nadawca pisze, że zabije kobietę jeszcze przed 11 listopada. "Diabli złego nie biorą… Ale ja pomogę oczyścić mój kraj. Zostanę bohaterem jak Stefan W. Nigdy nie będzie zgody polskich patriotów na waszą zdradę kraju…" - czytamy. "Jesteś skazany na śmierć za zdradę ojczyzny. Wyrok wydano w imieniu Polski Podziemnej" - kończy autor maila.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Wiadomość o tej samej treści znalazł w swojej skrzynce mailowej eurodeputowany Radosław Sikorski. "Najpierw zwracają się do mnie per Herr, potem nagonkę robi TVP Info, a następnie mam kolejny anonim od ich zwolenników. Informuję PiS, Jacka Kurskiego i Beatę Kempę, że jeśli któryś z tych świrów przejdzie od słów do czynów, to moja rodzina uzna was za współodpowiedzialnych" - napisał Sikorski na Twitterze. Polityk również zawiadomił organy ścigania.
"Pawle Kowal, zaj*** cię maczetą, którą niedawno kupiłem, jeszcze nie miała krwi zdrajcy, ale zamierzam to zmienić" - przeczytał z kolei Paweł Kowal (wiadomość przesłana 1 listopada o godz. 21.14 z innego adresu mailowego). Taką samą wiadomość dostała też Katarzyna Lubnauer.
- Sprawę zgłosiłam już w Sejmie. Uważam, że powinno zostać złożone zbiorowe zawiadomienie - - powiedziała w rozmowie z Interią posłanka. Z nieoficjalnych informacji wynika, że maile z groźbami o tej samej treści miało otrzymać wielu polityków opozycji.