Bogdan Wątor w czwartek wieczorem zamieścił na Twitterze wpis, który mógł zaskoczyć obserwujących. Były działacz Prawa i Sprawiedliwości w powiecie słupskim poinformował, że jest w szpitalu w Gdańsku i ma duszności. Polityk, zamiast przyznać się, że negacja epidemii koronawirusa nie była słuszna, zaatakował pracowników szpitala i ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, narzekając na długą procedurę przyjęcia na oddział covidowy.
"Od 16:00 czekam w izolatce w szpitalu Słupsku na przyjęcie jakikolwiek oddział covidowy. Bez jakiegokolwiek leczenia! Badanie TK wykazało 50 proc. zmiany w płucach... Duszę się. Czy to normalne?" - napisał Bogdan Wątor oznaczając w swoim wpisie ministra zdrowia Adama Niedzielskiego i słupskiego posła PiS, a zarazem rzecznika rządu Piotra Müllera.
Później były działacz dodał, że został przyjęty na oddział covidowy. "Informuję, że od 22:00 wczoraj jestem pod opieką szpitala covidowego w Gdańsku, a mój stan się poprawia" - napisał Wątor.
Więcej o epidemii koronawirusa na stronie głównej Gazeta.pl.
Wpis polityka, który znany jest z negowania epidemii koronawirusa, udostępniania wpisów krytycznych wobec szczepionek, krytykowania lekarzy walczących z COVID-19 i zachęcających do szczepień czy nazywania zakażenia SARS-CoV-2 "grypą" lub "bezobjawowym przeziębieniem", został skomentowany przez wielu użytkowników portalu. Bogdanowi Wątorowi wypominane są jego wpisy z przeszłości.
Bogdan Wątor oceniał w przeszłości, że szanse na to, że zachoruje na COVID-19 są małe. "Nie mam chorób współistniejących. Ostatnio wypełniałem brytyjski kalkulator ryzyka, który określił mi ryzyko trafienia do szpitala na 0,014 proc., a śmierci jeszcze mniej" - pisał pod koniec kwietnia tego roku. Pisał też, że nie boi się wirusa i że zna skuteczniejsze leki na niego, niż szczepionka.
Wpisy Bogdana Wątora o epidemii koronawirusa na Twitterze. fot. Twitter.com
"Pewnie nadal 'leczą' remdesivirem. I biorą pod tlen każdego, kto ma zadyszkę" - pisał polityk, który twierdzi, że ma 50 proc. zmiany w płucach.
Były działacz PiS udostępniał posty, w których pisał, że obowiązkowość szczepień (która nigdy nie została wprowadzona w Polsce w przypadku COVID-19), kojarzy mu się z "głębokim średniowieczem". "Zmuszanie, nawet pośrednie, ludzi do pozbawienia ich kontroli nad swoim ciałem przypomina prawo 1 nocy, gdy panna młoda szła do łoża feudała aby uchronić swoją rodzinę od drakońskich podatków i uwięzienia" - brzmi jeden z wpisów.
Użytkownicy Twittera wypominają mu także, że bronił posła Konfederacji Grzegorza Brauna, który powiedział "będziesz pan wisiał" do Adama Niedzielskiego. "Braun ostrzegał Niedzielskiego o jego odpowiedzialności za masową zbrodnię przeciwko Polakom - odebranie nam dostępu do pomocy medycznej przez co umarło 150 tysięcy Polaków. Skandalem jest obrona takiego ministra!" - pisał.
"Oni chcą nam wmówić, że zaszczepieni wprawdzie chorują, także ciężko, ale winni są temu wyłącznie niezaszczepieni, bo tylko oni przenoszą wirusa i zarażają zaszczepionych biedaczków. Jakieś badania, link może?" - komentował jeden z postów akcji #SzczepimySię Ministerstwa Zdrowia.
Użytkownicy pytają Bogdana Wątora, czy po zachorowaniu na COVID-19 i stanie, który jest na tyle ciężki, że wymagał hospitalizacji, polityk zmieni zdanie na temat szczepień i "prawdziwości" epidemii koronawiursa. Na razie jednak były działacz PiS nie odpowiada na komentarze.