Wywiad z Mateuszem Morawieckim ukazał się w "Il Messaggero" w sobotę 30 października pod tytułem - "Zjednoczeni w Europie, ale nasze prawo zasługuje na szacunek". Artykuł opublikowany został w dzień inauguracji szczytu G20, który odbędzie się w Rzymie.
Premier Polski podkreślił w rozmowie z włoskim dziennikiem, że Unia Europejska znajduje się w "niełatwym położeniu", czego wynikiem mają być chociażby kolejne fale epidemii koronawirusa. "Dopiero zaczynamy proces odbudowy naszych gospodarek po kryzysie wywołanym koniecznością ograniczenia życia gospodarczego. Jeszcze nie ruszyliśmy na dobre z realizacją Funduszu Odbudowy, a na horyzoncie pojawiło się ryzyko kryzysu energetycznego"- cytuje Mateusza Morawieckiego gazeta.
Polityk podkreślił, że wyższe ceny gazu bardzo wpłyną na wydatki zwykłych obywateli. Następnie przyznał, że pierwszy raz w powojennej historii Europy, "kolejne pokolenia nie mogą być pewne czy zostawimy im w darze lepszą przyszłość".
Mateusz Morawiecki zauważył, że presja na Europę cały czas narasta. Powodem mają być chociażby relacje z Rosją i Białorusią. Ten pierwszy kraj ma według premiera "używać szantażu gazowego, by wymusić na pojedynczych państwach decyzje sprzyjające realizacji jej własnych interesów". Białoruś natomiast ma próbować destabilizować UE poprzez wywołanie "kryzysu uchodźczego".
Więcej na temat relacji Polski z Unią Europejską na stronie głównej Gazeta.pl.
"Na wschodniej granicy UE - Polska, Litwa i Łotwa mierzą się każdego dnia z prowokacjami Białorusi i coraz większą falą nielegalnej migracji. W dodatku doświadczamy przesunięć na globalnej szachownicy - USA korygują dotychczasową strategię, a ich miejsce będą chciały zajmować inne państwa aspirujące do roli mocarstw" - powiedział.
Zdaniem polityka Unia Europejska "więcej uwagi poświęca dziś problemom wyobrażonym niż tym realnym; problemom wytworzonym bardziej przez samą siebie niż wyzwaniom zewnętrznym". Dalej dodał, że odnosi wrażenie, że dla wielu polityków konflikt z Polską jest "wygodnym alibi" by unikać działań wymierzonych w kryzys. Wytknął też, że spór z Polską bazuje "na stereotypach i uprzedzeniach niż faktach".
Mateusz Morawiecki podkreślił też, że "Polska nie wybiera się nigdzie poza Europę". "Polska jest i będzie członkiem Unii Europejskiej. Jesteśmy integralną częścią Unii Europejskiej. Unii, która powinna odrzucić język szantażu, wywierania presji i karania tego, kto ma własne zdanie" - zaznaczył premier. Polityk podkreślił, że Polska "respektuje prawo europejskie", ale "to państwa są panami traktatów i to krajowe sądy konstytucyjne ostatecznie decydują w przypadku kolizji norm traktatowych z normami konstytucyjnymi".