Lech Wałęsa z zarzutami prokuratury IPN. Chodzi o składanie fałszywych zeznań. "Nie będę się tłumaczył"

Prokuratura IPN postawiła zarzut składania fałszywych zeznań byłemu prezydentowi Lechowi Wałęsie. Chodzi o postępowanie karne prowadzone w sprawie podrobienia dokumentów operacyjnych Służby Bezpieczeństwa z lat 70. "Do stawianych mi dziś zarzutów nie przyznaję się, a sam fakt stawiania mi uważam za haniebny" - skomentował Lech Wałęsa.

Były prezydent Lech Wałęsa został w piątek przesłuchany w charakterze podejrzanego. Nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień.

Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte po zawiadomieniu osoby prywatnej. Dotyczy zeznań, które Lech Wałęsa złożył w 2016 roku w postępowaniu karnym w sprawie podrobienia na jego szkodę dokumentów operacyjnych Służby Bezpieczeństwa z lat 1970-1976.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

Przesłuchany wówczas w charakterze świadka Lech Wałęsa zaprzeczył, aby sporządzał i podpisywał okazane mu podczas przesłuchania dokumenty, znajdujące się w teczce personalnej i teczce pracy tajnego współpracownika Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie "Bolek".

Z opinii biegłych wynikało natomiast, że dokumenty znalezione w teczkach tajnego współpracownika SB o pseudonimie "Bolek", w tym zobowiązanie do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa, pokwitowania odbioru pieniędzy i doniesienia agenturalne, są autentyczne.

Na tej podstawie Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku prawomocnie umorzyła w 2018 roku postępowanie w sprawie podrobienia dokumentów SB na szkodę Lecha Wałęsy.

Wałęsa: Wyroków historii nie boję się

Wałęsa odniósł się do sprawy w oświadczeniu. "Do stawianych mi dziś zarzutów nie przyznaję się, a sam fakt stawiania mi uważam za haniebny. Jest to kolejne oszczerstwo, próba zdyskredytowania mnie w oczach opinii publicznej, a w konsekwencji umniejszenie mojej roli w historii" - napisał.

Mam nadzieję, że osoby, które doprowadziły do postawienia mi tego haniebnego zarzutu, poniosą za to kiedyś odpowiedzialność. Prokuratura nie jest miejscem do ustalania prawd historycznych - prawdę o tamtych czasach ustalą historycy, a wyroków historii nie boję się.
Nie będę się przed prokuratorem tłumaczył z moich działań, które przyniosły zwycięstwo Solidarności, wolność Polsce, a w konsekwencji upadek komunizmu. Korzystam z przysługującego mi prawa i odmawiam składania wyjaśnień

- czytamy w oświadczeniu.

Lech Wałęsa: Nie mam szans na uczciwość

W połowie października Lech Wałęsa informował w mediach społecznościowych o wezwaniu do prokuratury ws. składania fałszywych zeznań.

"To jest bezczelność. Nie mam szansy na uczciwy osąd. Nie mam ochoty, by mnie sądziła piąta kolumna. Wszystkie moje przegrane rozprawy za tej władzy muszą w normalnych warunkach być powtórzone" - stwierdził były prezydent.

Zobacz wideo Generał Pacek: Polska nie potrzebuje tylko zwiększonej liczby żołnierzy

"Z tych powodów, będąc bez szans na uczciwość, nie zamierzam w tym uczestniczyć. Nakazują mi przepraszać kłamców i oszustów. Nigdy za żadną cenę tego nie uczynię!" - dodał.

Z kolei we wrześniu Lech Wałęsa podkreślał m.in., że w latach 70. "nie miał propozycji współpracy i nie współpracował".

Więcej o: