W czwartek (28 października) w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy #StopLGBT, pod którym podpisało się 140 tys. obywateli. Jego autorami są działacze fundacji Kai Godek. Projekt został zaprezentowany przez przedstawiciela wnioskodawców Krzysztofa Kasprzaka, który w swoim przemówieniu porównywał homoseksualność do totalitaryzmów. Jego słowa wywołały oburzenie w Sejmie.
Po wystąpieniu Kasprzaka jedną z osób, które zabrały głos, był poseł Prawa i Sprawiedliwości Piotr Kaleta.
- Mnie naprawdę nie interesuje i nikogo normalnego nie powinno interesować, co się dzieje w domach, jeśli chodzi o dorosłe osoby. Nie interesuje nas to. Ale ja sobie nie życzę i wydaje mi się, że nie życzy sobie tego większość naszych obywateli, by takie rzeczy się działy i takie rzeczy oglądały nasze dzieci - mówił Kaleta.
Więcej informacji na temat ustawy #StopLGBT znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
"Takie rzeczy" poseł zaczął pokazywać na zdjęciach, które miały pochodzić z parad równości i krzyczał, że to nie jest normalność.
Po co oni wychodzą z tej szafy? Żeby takie rzeczy pokazywać? Chcemy normalności, chcemy, żeby w naszym kraju działy się rzeczy porządne. Mówicie, że to średniowiecze? Ja chcę być w średniowieczu, bo to normalny czas naszej polskości
- argumentował polityk cytowany przez wprost.pl.
Zdjęcie, którego użył poseł podczas swojej wypowiedzi na sejmowej mównicy, nie pochodzi z Polski, nie ma związku z marszami równości i nie jest oryginalną fotografią. To fotomontaż oraz mem z portalu Demotywatory.pl.
Na oryginalnym zdjęciu widać trzech uzbrojonych mężczyzn, którzy demonstrowali w stanie Michigan (USA) przeciwko lockdownowi. Na grafice, którą zaprezentował poseł, broń została podmieniona na gadżety erotyczne.
Ten kraj to mem, który wymknął się spod kontroli
Kto żyje w tym kraju, ten w cyrku płacze
- komentowali internauci.
Posłowie będą głosować nad ustawą #StopLGBT w piątek 29 października pomiędzy 15.45 a 17.45. W złożonym przez fundację Kai Godek projekcie wnioskodawcy domagają się zmiany prawa o zgromadzeniach w taki sposób, by nie mogły one dotyczyć:
"Przez propagowanie rozumie się wszelkie formy upowszechniania, rozpowszechniania, agitowania, lobbowania, twierdzenia, oczekiwania, żądania, zalecania, rekomendowania bądź promowania" - napisano w projekcie.
Ponadto fundacja chce zakazać wykorzystywania podczas zgromadzeń: